Właśnie wróciłem z kina. Cały film jak i scenariusz to jakaś totalna porażka. Nic nie trzyma się kupy, wątek przewodni nagle się kończy i zmienia swój bieg w kierunku nierozwiązanym, a wielowątkowość osób jak i zdarzeń jest tak bardzo wątła, że trzęsie się jak galareta.

Co najbardziej bije po oczach w kolejnym GENGSTA gniocie Patrycjusza?
-wcielenie się tych samych aktorów z poprzedniego gengsta filmu w zupełnie inne osobowości, oczywiście bez jakiejkolwiek kontynuacji
-detale, detale, detale x ~ (średnio jeden co 10min), np
Pani niania podczas wlotu kominiarzy wyrzuca torbe pełną pieniędzy za balkon, żaden z antyrerrorystów nie osłania balkonu czy okien.
Pani niania po przebudzeniu ze szpitala(po połknięciu czarodziejskiej pigułki znanej już z poprzednich filmów), po prostu sobie idzie do domu. No, że minute wcześniej była podejrzana o potężny przekręt to nic. A no przecież to załatwił jej wspólas - SZEF ABW.
Pani niania podjeżdża na stacje benzynową z Matką dzieciaka i podrzuca jej narkotyki do torby po czym dzwoni na Policje. Nie sprawdzają kamer, nie szukają kierowcy, nie ma przesłuchania LUZZZZ.
Mase tego było.
Nie polecam.
Pozdrawiam