PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31294}

Klub winowajców

The Breakfast Club
1985
7,4 50 tys. ocen
7,4 10 1 49586
7,5 34 krytyków
Klub winowajców
powrót do forum filmu Klub winowajców

Najlepszy film młodzieżowy w historii, co do tego nie mam wątpliwości.
Film, który po dziś dzień żyje w świadomości mas i powraca niczym bumerang.
Do tego absolutnie genialny utwór w wykonaniu Simple Minds. Nawiązań do
Breakfast Club w innych filmach jest cała masa i aż przyjemnie wyławia się
tego rodzaju smaczki. Zaś same dzieło, bo to dzieło, obejrzeć trzeba
obowiązkowo. No i ten klimacik lat 80-tych, który naprawdę ciężko jeszcze
gdzieś poczuć, a który wylewa się z tego filmu hektolitrami, nawet przy
kolejnym podejściu. Film, do którego uwielbiam wracać i nigdy mnie nie
nudzi. W tej kategorii arcydzieło.

ural

Zgodzę się z przedmówcą^^ Film uważam za świetny.Jest naprawdę wart obejrzenia i godny wysokich ocen,ponieważ jest to film,który przemawia do człowieka.Jest bardziej prawdziwy,bliższy rzeczywistości,niż wiele zwykłych "papek filmowych",choć i takie filmy czasem można obejrzeć dla przyjemności.Szczerze polecam ten film !

PS Tak po za tym rozbraja mnie polska wersja tytułu.Może to pomyłka,a może tak naprawdę jest przetłumaczone.The Breakfast Club-Klub winowajców? Raczej klub śniadaniowy ^^ To tak na marginesie ;) Pozdrawiam wszystkich!

kingulka13

a mnie rozczarował, dużo się tutaj naczytałem jaki to on nie jest, a w rzeczywistości dostałem ckliwą papkę, istotnie wybijającą się i to znacznie na tle innych debilnych filmów dla młodzieży, ale wciąż papkę. Przerysowane postacie. Ja osobiście nie wyobrażam sobie dyrektora, pokazującego rogi szatana i wyzywającego ucznia od szmat, ale to może dlatego, że nie mieszkam w Ameryce. Do tego kujon, który uryczał się, bo nie wyciągnie średniej 6,0. To był chyba zamierzony komizm. Zdecydowany argument ZA, to trafne uwagi i niektóre z dialogów, zwłaszcza, te pod koniec filmu, kiedy uczniowie zauważają, że mimo szkolnej hierarchii wartości, niewiele ich dzieli, a sporo łączy. Straszną słabizną jest natomiast sam koniec filmu (kto oglądał, ten wie o co mi chodzi). Zwłaszcza po wcześniejszym dialogu: "Czy w poniedziałek nadal będziemy przyjaciółmi" i szczerej odpowiedzi (to rzadkość w takich filmach) "Nie", taki happy-end to jakieś nieporozumienie. Ogólnie zawiodłem się.

ocenił(a) film na 8
fisher

odnośnie kujona - wydaje mi się, że nie chodziło tylko o jego ambicje. zanim zaczął płakać, powiedział coś w stylu "nie macie pojęcia, pod jaką presją żyję", dlatego załamywała go każda słaba ocena. bo został wychowany w przekonaniu, że nie może nic zrobić źle. na samym początku, kiedy Brian wysiadał z samochodu, jego matka powiedziała mu, że ma się uczyć podczas tego szkolnego aresztu, choć kara polegała tylko na siedzeniu w szkole i pisaniu eseju.

ocenił(a) film na 9
fisher

W Stanach nie byłem, ale ostatnio miałem okazję widzieć jakiś dokument o presji, jakiej rodzice poddają swoje dzieci - i chyba mogę uwierzyć w załamanie "kujona". Nawet nie z powodu ambicji swoich, ale rodziców.

A zakończenie? Ono naprawdę nie jest takie jednoznaczne - można uznać, że naprawdę nie będą przyjaciółmi. Albo że będą. Albo, że może być tak i tak. Natomiast moim zdaniem chodzi o to, że jednak dali sobie szansę, przynajmniej na resztę weekendu.