Stowarzyszenie Godność apeluje o bojkot "Kleru": To propaganda lewicowych mediów. Polacy są i pozostaną wierni Kościołowi
Kiedy w czasach komunizmu, a szczególnie w okresie stanu wojennego trzeba było walczyć o wolność i niepodległość, Kościół stał po stronie ludzi represjonowanych. Wielu księży za to zapłaciło więzieniem lub życiem
— czytamy w oświadczeniu przesłanym przez Stowarzyszenie Godność, które odnosi się do wchodzącego na ekrany kin filmu Wojciecha Smarzowskiego „Kler”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Kler”. Ja znam inny Kościół. RECENZJA
Stanowczy komentarz do filmu „Kler”: Scenariusz równie dobrze mógłby napisać fanatyczny redaktor „Faktów i Mitów”
„Kler”, czyli jak Wojciech Smarzowski z patologii robi normę. Przedstawiony przez niego obraz jest bolesny, ale nie powszechny
Poniżej publikujemy pełną treść oświadczenia.
Środowiska postkomunistyczne skupione w litreacko – aktorskich klanach zwalczające od dziesięcioleci ludzi o poglądach chrześcjańsko-patriotycznch, w ostatnich dniach przystąpiły do ataku na księży katolickich w Polsce.
Wchodzący na ekrany kin film Wojciecha Smarzowskiego pt. „Kler” przedstawia polskich księży jako zdegenerowaną, rozpitą grupę demoralizującą dzieci. Dwa lata temu w teatrze w Warszawie za zgodą władz Miasta wystawiono sztukę obrażającą Św. Jana Pawła II. Jako „Twórcy” liczą na to, że film obejrzy duża liczba ludzi niewierzących i naiwnych u których należy wzmocnić nieufność, czy wrogość do Kościoła, a korzystając z propagandy lewicowych mediów zarobić sporą kasę.
Na przestrzeni wieków to Kościół bronił i prowadził naród przez zabory, wojny i trudne lata PRL-u. Płacił za to ogromną cenę, wystarczy przypomnieć ilu księży zamordowano podczas II wojny światowej, a także represje Kościoła w czasach PRL. Dziś zdegenerowane środowiska literacko-aktorskie, których formacja przegrała wybory, atakują Prawo i Sprawiedliwość, a ostatnio zaatakowała także Kościół.
Wystarczyło, że paru księży popełniło ciężki grzech pedofilii. Jest to bolesna rana Kościoła i nas wierzących. Te środowiska, które tak zawzięcie zwalczają pojedyncze grzechy księży, nie widzą ogromnej demoralizacji, pijaństwa, narkotyków u siebie.
Kiedy w czasach komunizmu, a szczególnie w okresie stanu wojennego, trzeba było walczyć o wolność i niepodległość, Kościół stał po stronie ludzi represjonowanych. Wielu księży za to zapłaciło więzieniem lub życiem. Zbrodni popełnionych w PRL dotąd nie osądzono. Wasze środowisko milczy. Oto Wasza moralność. Nas ludzi „Solidarności” film „Kler” nie zmyli. Św. Jan Paweł II i poeta Zbigniew Herbert nauczyli nas jak iść do niepodległej Polski z podniesioną głową. Polacy są i pozostaną wierni Kościołowi. Jako byli działacze „Solidarności” i więźniowie polityczni z lat 1980-89 apelujemy do Polaków i ludzi wierzących o bojkot filmu „Kler”.
W imieniu Członków Stowarzyszenia ,,Godność”: Sekretarz Stanisław Fudakowski, Wiceprezes Andrzej Osipów, Prezez Czesław Nowak
Jestem ciekaw na jakiej podstawie w przytoczonym apelu zostało użyte stwierdzenie "Polacy są i pozostaną wierni Kościołowi".
Jakim prawem to stowarzyszenie wypowiada się za mnie i resztę społeczeństwa? Bardziej na miejscu byłoby "Wierzący są i pozostaną wierni Kościołowi", bo w końcu nie wszyscy Polacy wyznają katolicyzm.
W następnej kolejności będą apelować o odebranie obywatelstwa tym osobom, które wybrały się na seans? Paranoja. Trochę godności.
"Jestem ciekaw na jakiej podstawie w przytoczonym apelu zostało użyte stwierdzenie "Polacy są i pozostaną wierni Kościołowi". Jakim prawem to stowarzyszenie wypowiada się za mnie i resztę społeczeństwa?"
I to jest tylko jeden z nielicznych powodów, dla których kościół od jakiegoś czasu jest wystawiony na nieustającą krytykę, ale dla ludzi wierzących jest to jak zwykle szkalowanie i prześladowanie, nienagłaśnianie problemu. Kościół jest zakłamany, myślisz, że niby dlaczego nie możesz od niego odejść, a chrzest przyjmujesz, będąc niczego nieświadomym dzieciakiem, który na starcie jest indoktrynowany? Nie widzę, aby ktoś przyczepił się do takich Amiszów, którzy swoim dzieciom dają dosłownie wolną rękę w kwestii wiary, widzę za to, że obrywa się religiom, które zmuszają do swojej wiary. Zdaniem niektórych ludzi cała Polska jest złożona z ludzi wierzącym, a postępująca laicyzacja to jakiś wymysł :D
PS. Jeśli ktoś uważa, że z kościoła da się odejść (nie, apostazja tego nie załatwia), to radzę trochę się douczyć.
Dokładnie. Chrzest niemowląt nie jest Biblijną praktyką, ale kto, by tam na to zwracał uwagę, no nie?
Biznes to biznes. Nie można sobie pozwolić na odpływ klientów.
Z apostazją też masz rację. Można zrobić, ale w księgach się zostaje i pewnie dlatego ciągle dla niektórych procent wierzących wynosi 90. Dziwne, że Jezus mógł sam świadomie podjąć decyzję o chrzcie i nikt jako niemowlaka za niego tej decyzji nie podejmował.
Paweł z Tarsu chrzcił całe domostwa, więc niemowlęta, bazując na władzy rodzicielskiej, też mogły (nie musiały) być w to wliczane.
"Można zrobić, ale w księgach się zostaje i pewnie dlatego ciągle dla niektórych procent wierzących wynosi 90. "
Właśnie dlatego kościół szczyci się wysokim wskaźnikiem osób wierzących. Z tego też powodu jesteś zaliczany do tej grupy i nie możesz z niej po prostu odejść i to jest problem. Też mnie to denerwuje, bo z kościołem nie chcę mieć nic wspólnego, niestety apostazja ma znaczenie tylko i wyłącznie dla osoby wierzącej, mnie ten papierek nic na tę chwilę nie da. Nadal będę liczona jako osoba wierząca. A dzieci chrzci się w tak młodym wieku, bo w innym przypadku kościół nie miałby na papierku aż takiego procenta ludzi wierzących, proste. Dlatego też śmieszy mnie gadanie, że wiara jest dobrowolna, przez nikogo nie zarzucana i dalej - nie miesza się w spawy państwa. No nie, wcale.
To wynika z roku 966. Polacy są katolikami tak jak Rosjanie są prawosławni (nie wszyscy, ale jest to dominujący nurt) Azjaci są w zależności od kraju buddystami, hinduistami, w części muzułmanami itd., Arabowie sunnitami, Persowie szyitami. US-Amerykanie w znacznej części protestantami, a Europa Zachodnia jest protestancko-katolicka. U nas 88% deklaruje się jako katolicy, więc zasada większości. Zalew muzułmański może te proporcje radykalnie zmienić. To wynika z tego, że chrześcijanie stali się tłustymi kotami i to się odzwierciedla w klerze. Jesteśmy po prostu słabi. W przeszłości Europa trzymała bisurmanów na dystans i spuszczała im łomot np. pod Wiedniem. I był spokój. A teraz tego spokoju nie ma.
Przypominam, że Polska nie jest państwem wyznaniowym. Ma tylko podpisany konkordat. To, że większość wyznaje katolicyzm nie oznacza, że wszyscy.
Czy jeśli amerykańscy prezydenci, republikanie, demokraci, mówią na swoich przemówieniach "God bless America", to jest to już oznaka państwa wyznaniowego? Albo gdy Brytyjczycy śpiewają "God save The Queen"? Nie. To oddaje anglikański charakter tych państw. Po prostu.
Odpowiadając na pytania najlepiej posłużyć się przykładem. Podałem przykład dwóch państw anglikańskich. One są anglikańskie a Polska katolicka. Jest to stwierdzenie faktu.
Zgodzę się z Kracjuszem, że nie o usa tu dyskutujemy, no chyba że już oficjalnie zostaliśmy ich kolonią...
ale dobra, niech będzie, więc zadam ci pytanie:
o jakiego boga chodzi amerykańskim politykom lub urzędnikom kiedy używają zwrotu "God bless America"?? myślisz, że ten zwrot odnosi się do boga pochodzącego z jakiejś konkretnej religii?
Ten zwrot odnosi się do Boga Abrahama, od którego wywodzą się 3 religie. A w USA wyróżnione są dwie z nich: chrześcijaństwo i judaizm. Każdy polityk amerykański wypowiadający słowa "God bless America" odnosi się do tych tradycji religijnych. Wystarczy spojrzeć jakie święta obchodzą w szerokiej przestrzeni publicznej: Boże Narodzenie, Chanuke. To wizja Boga dominująca w zachodnim świecie. Tu nie chodzi o boga buddystów - bo nie mają boga, ani hindusów - tam koncepcja bóstw jest zupełnie inna, itd.
Przerwrotnie bym powiedzial, ze no coz karma wraca. Kosciol zniszczyl religie politeistyczne, to teraz zostanie zniszczony przez Islam.
Na podobnej zasadzie, jak wypowiedzi partii rządzącej - kto krytykuje PiS ten jest zaprzańcem, zdrajcą i szkaluje Polskę. Chore myślenie chorych z nienawiści ludzi.
No tak... Kościół to źródło nieskazitelnej moralności, jakiej świat nie widział hahahaha :D
Już nie mogę się doczekać seansu ;]
A ty? :)
Film przedstawiał różne postawy księży i ludzi ze środowisk chrześcijańskich. Trochę za dobrze przedstawiał, bo w końcu księdza podejrzanego o pedofilię to się jakoś agresywnie w parafii nie traktuje, co najwyżej bije się dzieci, że na niego donoszą.
Gdyby pominąć tego rodzaju nieścisłości, "Kler" pokazuje pewne patologie systemowe/tradycyjne, to znaczy brak mechanizmów obronnych w Kościele (pedofilii się nie zwalcza, brak transparentności ekonomicznej, powiązania z władzą deprawują, karierowicze mogą łatwo patologię wykorzystać, a jednostki obdarzone sumieniem mogą łatwo stać się ofiarami).
W "Klerze" wykorzystano bogaty zbiór cytatów i nawiązań do rzeczywistości, trudno zatem, by jakiś obywatel był zaskoczony treścią. O finansach, alkoholu, pedofilii, przekrętach, nadużyciach władzy, atakowaniu ofiar pedofilii, Boromeuszkach etc po prostu wiemy wszyscy.
Jednocześnie jednak można się na tym przykładzie czegoś nauczyć o ludziach. To znaczy ludzie, którzy słyszeli Michalika oskarżającego ofiary pedofilii o krzywdzenie sprawców pedofilii (znajdź mi głupszą wypowiedź w całym świecie!), którzy następnie usłyszeliby cytat w kinie, mogliby wciąż być klerykalnymi trollami. To, jak daleko można odejść od rozumu, byle pozostać klerykalnym trollem, jest ważną nauką. W szczególności dla klerykalnych trolli. Prawdopodobnie rzadko zdają sobie oni sprawę, jak daleko odchodzą od rozumu.
"Kler" nas nauczył, że biskupi rzucają porównaniami z hitleryzmem, gdy nawet nie widzieli filmu, o którym mówią. Sama reakcja na film uczy nas, jak bardzo zdegenerowała się religia chrześcijańska, jak bardzo kler stał się obiektem kultu i jak bardzo ZACYTOWANIE biskupa jest ostatnio ryzykowne (bo to atak na wiarę. Zresztą zdaniem Jędraszewskiego atakiem na chrześcijaństwo jest łapanie pedofilów, a jeśli arcybiskupi obecnie uważają, że pedofilia jest treścią ich religii, to czasy są zdecydowanie ciekawe).
No a z ta wiernością Kościoła wobec Polski rożnie bywało
https://menway.interia.pl/historia/news-targowica-zdrada-magnatow-i-kosciola,nId ,2579050
https://forum.ioh.pl/viewtopic.php?t=13374
"Polacy są i pozostaną wierni Kościołowi"... Powinno być napisane "część Polaków jest i pozostanie wierna Kościołowi". Nie generalizujmy.
Ten film nie mówi o tym jak przedstawiciele kościoła zachowywali się w czasach Solidarności. Pokazuje jak zachowują się teraz. Czy tylko dlatego, że w stanie wojennym księża stanęli w obronie represjonowanych mamy w dzisiejszym kościele tolerować patologię...
po co ci było pracować w ORMO, mogłeś się spodziewać, że możesz zarobić cegłą w i tak pusty globus
Ty się tu nie nie wymądrzaj. Tylko idź szybko zapisać syna na wycieczkę z kościoła, bo ci miejsc zabraknie. Tylko ładnie go ubierz. Tak pod gust twojego księdza
wiesz chyba o tym ,że ci co tak oskarżają mają Z TYM PROBLEM, to ile zaliczyłeś????
Nie jestem katolem i nie odwiedzam takich miejsc. Ale skoro tak bronisz zaciekle tą bandę to chyba ci to pasuje.
Oj to że sam stamtąd piszesz to nie znaczy że każdy musi. :-) Jezus był postacią fikcyjną tak gwoli ścisłości.
HAHAHA!!! Wy katole jesteście tak słodko głupi że aż mi nawet was nie żal. "Religia powstała, gdy pierwszy oszust spotkał pierwszego głupca" Mark Twain
mój dziadzio pomykał za komuny niczym szczur do kościółka ale ja nie zamierzam i tak byłem jestem i będę ZAGORZAŁYM wrogiem tej zbrodniczej, nazistowskiej instytucyjki
Nic z tego nie wynika. Nic nie możesz zrobić poza ujadaniem, które i tak każdy ma gdzieś. Dziękuję, dobranoc.
Drogi panie,
Przyznać się do problemów wymaga większyć jaj, niż bezmyślnie odbijać zarzuty posądzając o złośliwe ataki :P tyle tylko powiem
Tak, "kosciol stal po stronie represjonowanych" ale wcale nie ze szlachetnych pobudek, tylko dlatego, ze komunizm byl antyklerykalny i przeciwny kosciolowi. Pobudki kosciola nie byly wcale altruistyczne, a zwyczajnie samolubne we wlasnym interesie, bo przeciez kler nie mogl byc przeciwko sobie ;)
Innymi slowy, kosciol nie byl nigdy w zadnym wypadku wojownikiem wolnosci, a za to broniacym sie organizmem po stronie swojego wlasnego poldupka. Bo jak pokazuje historia, kosciol przez wiekszosc czasu byl antyliberalny, i wielokrotnie ograniczal dostep do ksiazek oraz wiedzy, palac zywcem (Jan Hus), i mordujac (rzez Hugenotow) swoich opozycjonistow.
Dokładnie kościół zwalczał komunizm nie z powodu wolności tylko z tego powodu,że czuł się zagrożony. Nie myśleli o ludziach tylko o własnych wpływach gdyby komuna wspierala kościół ,to kościół nigdy by nie podniósł na nią ręki. Władze kocielne walczyły o własne 4 litery a nie o wolność o ludzi tylko naiwni głupcy wierzą w dobre intencje kościoła.
Ami 656, jakiś ty głupi, Kościół za komuny żył jak w bajce, tzw komuniści na wszystko pozwalali, dawali przydziały, kościoły pełne, nie pieprz głupot, spytaj dziadka albo ojca, powiedzą ci jak było,
No i co z tego ,komuna kościół miała w doktrynie wpisany jak zagrożenie, wiec zawsze była groźna dla kościoła i dlatego kościół dążył do jej ziszczeia . Widzisz jakiś ty głupi, masz kłopoty z logicznym wyciąganiem wniosków. Tylko i wyłącznie wybrali papieża Polaka żeby zwalczyć komunę. Oj ty naiwny.
Kościół Michnika
<b>Obecna nagonka na Kościół prowadzona przez „Gazetę Wyborczą” – środowisko Adama Michnika – nie jest ani czymś nowym, ani nawet korektą kursu. To istota walki tego lewackiego oszołoma, którego cała najbliższa rodzina zawdzięczała swoje pozycje współpracy z sowieckim systemem, a rozbrat z PZPR zaczął się od krytyki rządów Gomułki m.in. za zbyt łagodny stosunek do Kościoła.<br>
Źródła ideowe kolegów Michnika sięgają Komunistycznej Partii Polski, w której według istniejących statystyk niemal co drugi członek znajdował się na żołdzie sowieckiego państwa. Działo się to w czasie, kiedy duchowni Kościoła katolickiego w Rosji sowieckiej byli bezwzględnie mordowani, a tych, którzy przeżyli, poddawano licznym represjom. Młodość najbliższych współpracowników Michnika, przede wszystkim Jacka Kuronia i Karola Modzelewskiego, przypadała na okres stalinowski. We wczesnej fazie byli już działaczami komunistycznych organizacji (ZMP, PZPR).<br> Antyklerykalizm i nawoływanie do walki z Kościołem stawało się powoli wizytówką tego towarzystwa i radykalizm w tej sprawie zaczął ich odróżniać od innych działaczy PZPR. Po październiku 1956 roku, kiedy odradzało się ZHP, przynajmniej w niektórych symbolach przypominające to przedwojenne, Kuroń tworzył drużyny walterowskie, nazwane tak od komunisty Karola Świerczewskiego, wzorowane na sowieckich pionierach. To w drużynie walterowskiej kształtował się młody Michnik.<br> Ostateczny rozbrat z PZPR jego środowiska zaczął się w 1964 r., kiedy to Kuroń i Michnik ogłosili list do partii krytykujący odejście od marksistowskich zasad. Oczywiście chodziło m.in. o uległość wobec Kościoła katolickiego. Środowisko lewackie Michnika przegrało rywalizację o rząd dusz i zostało zepchnięte do opozycji.<br> W latach 70. musiało łagodzić swoją retorykę wobec Kościoła, bo posłuch w walce z rządzącymi paradoksalnie znajdowało jedynie wśród ludzi wierzących. Wygląda na to, że był to jedynie długi romans z częścią duchowieństwa, wierzącego w ich dobre intencje. Po 1989 roku, kiedy z woli Kiszczaka i Jaruzelskiego stali się głównym ośrodkiem opiniotwórczym III RP, wrócono do projektu destrukcji chrześcijaństwa. Były tego różne fazy, co gorsza, zdarzali się duchowni, którzy wierzyli, że Michnikowi chodzi o inne spostrzeganie Kościoła, i podejmowali z nim współpracę.<br>
Czy w wyobrażeniu środowiska „Wyborczej” istnieje miejsce dla Kościoła? Tak, Kościół Michnika ma uzasadniać chorą ideologię tego lewackiego oszołomstwa, księża powinni bronić afer, które mają na sumieniu związani z tym środowiskiem politycy, i przede wszystkim potępiać nienawiść, czyli jakąkolwiek krytykę czynów i przeszłości ludzi tworzących dzisiaj krąg ideowy wokół naczelnego „Wyborczej”.<br> Grzechy duchownych im nie przeszkadzają ani gorszą, trudno zresztą, by gorszyły obrońców Romana Polańskiego. Wykorzystywane są za to bezwzględnie do walki z Kościołem, niemal jak kalka działań departamentu IV MSW: „worek, korek i rozporek” – to nie reklama filmu Smarzowskiego, wściekle promowanego przez „Wyborczą”, lecz powtarzana przez funkcjonariuszy departamentu IV instrukcja do walki z „klerem”. Tylko oni mogli sobie zasłużyć na miano prawdziwych walterowców.<br>
Autor: <br>
Tomasz Sakiewicz/ Gazeta Polska z dnia 03.10.2018r. nr 40 /.