Młoda para (Sydney Sweeney i Justice Smith) zaczyna interesować się życiem intymnym sąsiadów z naprzeciwka (Ben Hardy i Natasha Liu Bordizzo). Zaczyna się niewinnie, wkrótce jednak ciekawość przeradza się w niezdrową obsesję - po tym, jak bohaterowie są świadkami zdrady. Pokusa i pożądanie sprawiają, że losy całej czwórki splatają się, co prowadzi do straszliwych konsekwencji.
Historia powstania tego filmu jest mniej-więcej taka:
- hej, mam fajną młodą aktorkę! Ma fajne cycki!
- OK, no to doróbmy do tego jakąś fabułę!
I powstaje typowe kino sezonu ogórkowego. Mamy i parę młodych "na swoim", tajemniczych sąsiadów, szklane domy, niepokój i tajemniczą tajemnicę. No i jakże by inaczej -...
Dawno nie oglądałem tak naciąganego i pretekstowego filmu.
Na początku filmu myślisz; ok bohaterowie to palanty, słodka idiotka z ładnym biustem i koleś o głosie muppeta, potem: bohaterowie to idioci, następnie: nie to scenarzysta popłynął, scenarzysta jeszcze bardziej popłynął, scenarzysta to idiota, dobra wyłączmy...