Sam tytuł już mówi sam za siebie dlatego przyciąga trolli by mogli sobie ponarzekać:) i swoje bezwartościowe wypociny popisać .To nie jest film dla cieniasów moherowych ani dla trolli religijnych .W filmie o religii jest niewiele nie jest jakaś konkretna ukazana niema modlitwy od rana do wieczora. Pokazuje realną rzeczywistość jaka jest w Afryce pokazuje człowieka jego przemianę wiarę w Boga zwątpienie i słabości oraz to że łatwo upaść ale człowiek gdy się podniesie jest silniejszy. Mnie się podobał wątek z Rudą miała ona trochę racji ze facet dosyć brutalny był i stąpa po granicy którą przekroczył ale wrócił . I to on właśnie ją uratował bo nikt inny by jej nie pomógł wielu takich jak ona wolontariuszy ginie. Oraz ta scena jak prosi bogatego znajomego o datek ten wykręca się kryzysem ale żyje jak pączek w maśle zaprasza go na kosztowną imprezę która pewnie kosztowała więcej niż miał by dać dla dzieci z Afryki ,a daje mu 150 dolców w kopercie bo wstydził by się dać mu tyle patrząc w oczy. I najlepsze są te prawdziwe zdjęcia na koniec filmu oraz to że nadal tam jest i ratuje kolejne dzieci. Jedyne co mogę tej ekranizacji zarzuci to że dobrana aktorka na żonę ćpuna i wykolejeńca była zbył ładna by mogła być prawdziwa :)