Oglądałam (trochę przypadkowo) po raz kolejny "Kate i Leopolda" i po raz kolejny dałam się uwieść czarowi uśmiechu Hugh Jackmana i urokowi piosenki Stinga "Until". Ale tak naprawdę daleko temu filmowi do "Francuskiego pocałunku", "Bezsenności w Seattle" czy nawet do "Masz wiadomość"... Troszkę żal...
Zgadzam się z tobą do "Masz wiadomość" mu daleko ale nie był taki zły.Tym bardziej Jackman był taki romantyczny.:)