Zakończenie "mafijnej trylogii" i jak narazie ostatni film gangsterski martina, bo "Gangi...." gangsterskie raczej nie są. tradycyjnie de Niro i Pesci bezbledni i sugestywni, no i Sharon Stone, która również zagrał zaskakująco dobrze. Znów ten magnetyzm i fascynacja gansterami jak w "Mean streets" czy w "Goodfellas". nie wiem jak Scorses to robi, ale znów dałem się ponieść urkom gangsterskiego życia i kolejny raz "duchowo" staralem się identyfikować z Samem i niesczęsnym Nickym! Zajebisty film!