Facet znalazł w łazience tę martwą pannę i nie zorientował się, że żyje? Swoją drogą, oprócz niezłej charakteryzacji, musiała być niezła we wstrzymywaniu oddechu i nie mruganiu oczami...
To samo tyczy sie sceny w domku letniskowym, wszystkich powybijał a niby mieli kamizelki i żyli potem w tej ostatniej scenie.
No może nie był to jakiś majstersztyk ale dosyc przyjemnie sie to oglada, mimo tych niedociagniec i dziwnych akcji.
Już nie wspomnę o tym że zacierał ślady wychodząc z hotelu a na korytarzu widać kamerę...