Główni aktorzy totalnie beznadziejni :( ona brzydka na maxa, twarz z wstąpionym podbródkiem okraszona marnymi włosami, paskudny uśmiech, do tego wstrętna figura, szerokie biodra + powaliste nożyska, w czarnej obcisłej sukience wystaje brzuszysko! czy reżyser był ślepy?! bohater natomiast plastikowy ken... oboje grają beznadziejnie, trudno uwierzyć, że to prawdziwe najprawdziwsze małżeństwo, zero chemii między nimi. Fabuła jak to w takich filmach mocno przewidywalna. Niestety cała obsada jest brzydka, więc słabo się to ogląda... niemiło się patrzy na brzydkich ludzi do tego słabych aktorów.