Film zasługuje na co najwyżej 5/10
1. Otwiera bramy colloseum i nikt tam za nimi tego nie zauważa? Stoi za nimi z jakieś 15 osób, w tym policjanci(rozpoznaję po czapkach) i nikt tego nei zauważa? Zwłaszcza że nie trwa to 3 sekundy, a dosc dłuższą chwilę
2. Dziewczyna od tak podróżuje z facetem, nei wie jak się zmienił itd.
3. Oczywiście tylko po przybyciu do pokoju muszą się bzykac, zamiast może się normalnie jakoś zachowac
4. Laska nie słuszy w colloseum jak jej koleś gada z innym? Ledwo słyszy rozwalanie kolumn, bieganie i nawalanie ? no bez jaj, ale Koloseum nie miało wyciszanych ścian i tam raczej wszystko było słychac, może powinna zacząc nosic aparat słuchowy
5. Oczywiście nikt nie zauwaza tego jak wychodzą colloseum głownym wyjściem.
6. Laska podczas przemieszczenia jej do pokoju nawet nie krzyknęła, tylko ciągle ‘uh’ ah’ ‘yh’ może czasami przydałby się jakiś krzyk?
I milion innych rzeczy które były banalne i żenujące ehhh...
Słyszeliście o czymś takim jak fikcja literacka/filmowa?!? To nie był dokument z National geographic tylko całkiem fajny film SCIENCE-FICTION... Pseudo znawcy, dla których większość rzeczy jest albo banalna, albo żenująca...
dobre filmy science-fiction nie mają tak rażących błędów, to był jedynie typowy średniaczek amerykański zawierający multum efektów specjalnych i parę elementów SCI-FI pomieszanych z rzeczywistością. ogółem nic ciekawego.
Ktoś kto chce te cechy postrzegać jako rażące błędy, to po prostu będzie. Typowy pseudo-krytyk używający pseudo-inteligentnych, oklepanych na filmwebie sloganów typu: "amerykański średniaczek"...