zupełnie nie rozumiem kręcenia noskami i tupania nóżkami przez zwolenników poprzednich filmów z tej, już serii? czymże to się od siebie różni. ano odpowiedź jest jedna - niczym, bowiem wszystkie trzy(jak dotąd)filmy ją jednorodne stylistycznie, gatunkowo, fabularnie, aktorsko czy wreszcie realizacyjnie. może komuś się to już przejadło? może..., mnie jeszcze nie, więc te ponad 2 godziny upłynęły mi szybciutko i nie bardzo męcząco(czego nie można powiedzieć o mojej małżonce), a że to głupie, naciągane manieryczne i infantylne etc. no to przecież powtórzę - TA SERIA ZAWSZE TAKA BYŁA