Witam,
Mam 21 lat, a więc dorastałem w czasach największej popularności Paktofoniki, jak wielu z filmwebu, ale w przeciwieństwie do nich nigdy ich fanem nie bylem i nie będę, bo jak można robić film biograficzny o kimś, kto miał wiele i przez własną głupotę, albo i ćpanie stracił wszystko? Nie rozumiem, to jest przyzwolenie na stawianie swego rodzaju pomników osobą, które tak na prawdę na to nie zasługują, taka jest prawda,że gdyby Magik nie zabawił się w skoczka zapewne film by nie powstał, a on sam dzisiaj by brał udział w "Bitwie na głosy", albo innym "Mam talent", dlaczego nie robi się filmu o ludziach, którzy swoją twórczością na to na prawdę zasłużyli typu Piotr Fronczewski, Gabriela Kownacka, czy dajmy na to nie wiem ktoś z muzyków Krzysztof Krawczyk? Nie mam nic do rapu, bo sam go słucham, ale nawet w tym kręgu muzycznym znajdują się ludzie którzy już powinni mieć swój film, typu Rychu Peja, czy grupa Hemp Gru.
PS. Będzie pokazana scena finałowa, czyli skoku?
przekaz merytoryczny nie dorównuje Paktofonice?? ogarnij sie człowieku. Posłuchaj kawałków HG typu "63 dni chwały" których jest wiele bo mam dziwne wrażenie ze masz skrzywione myślenie o tej grupie. Nie ujmuje nic Paktofonice ale są składy w Polsce i raperzy którym PFK może lizać buty i tylko ktoś zaślepiony w ten zespół może tego nie dostrzec.
jesteś ignorantem to po pierwsze. To nie tylko historia zespołu.Film ukazuje czasy gdy ciężko było się wybić ze swoją twórczością. W czasie gdy Ty dłubałeś w nosie i zjadałeś swoje gile oni kombinowali jak to zrobić by ich płyta była na półkach w sklepie.Nie każda historia znanej osoby nadaje się na film. A gdy słyszę po raz kolejny sugestie do śmierci Magika i wyśmiewanie się z tego to wołam o pomstę do nieba.
Tak tak, wiesz tyle o rapie co dzieci z bluzami JP. HG to akurat jenda z najlepszych grup muzycznych w Polsce, nie są ćpunami, ja palenia trawy za ćpanie nie uważam, ćpanie to jest walenie w żyłę i ciągnięcie prochu nosem żeby potem wyżarło ci połowę mózgu. Nie chcesz nie słuchaj, nie każdy lubi rap, nie każdemu się zespół może podobać, ale miej trochę godności i nie wypowiadaj się centrailnie źle o jakimś zespole bo robisz z siebie patafiana.
Klucz jak na pierwszą płytę byąl genialna. Cudowny dzieciak, Projekt Negatyw, Zjedz Skręta, Emokah, Sami Swoi, Jestem... a to nie jedyne kawałki, które są bardzo dobre z tej płyty. Droga to level up jeszcze lepszy, Jedność i Lojalność to EP ale również dobre. Nie ma się co do tego czepiać! Może Ci się nie podobać. Jeden lubi truskawki a drugi schabowego... I to jest prawda.
Bluzy JP Bluzami JP, ale przecież Hemp Gru rozkwita dzięki swoim na maxa komercyjnym Hemp-szopom czy innym gównie. Kasy z tego mają więcej niż z tzw. "twórczości".
A Peja występował w polskiej edycji MTV Cribs - także dla hajsu (bo po co innego pokazywać swoją meblościankę w bloku??) - to było tak żenujące doświadczenie, że do tej pory nie wyszłam z szoku. Poszukajcie sobie na YT.
HempSzop ma zajebiste ubrania i sam sie w nie ubieram, nie jest to komercją, ich stać na rozkręcenie interesu a z twórczością płyt co prawda gorzej jeśli na drugą płytę trzeba było czekać pięć lat. Ale ja jako wytrawny fan jestem cierpiwy, wierzę w nich i w ich przesłanie, szczególne przesłanie, nie pie******nie o byle gównie, coś do Firmy JP.
A może Fokus i Rahim nie zarabiają na skoczku? Każdy musi zarabiać i piepszenie,że się nie sprzedali jest głupie, ale niech nie czerpią kasy z nieistniejącej już Paktofoniki tylko z solowych osiągnięć.
HG są ćpunami tak jak ten cały czarodziej co z okna wyskoczył, ale w porównaniu z nim Wilku i Bilon potrafią nieźle rapować.
To nie są ćpuny! Nie je**ą w żyłę, nie jarają koksa, nie zaciągają się amfą, tylko palą holenderkę? Co w tym złego?
A uważasz że nic? Pewnie tylko dlatego że oni tak uważają, albo z bardzo racjonalnych źródeł typu kwejk..
Nie uważam że jaranie trawy jest dobre, uważam że nie powinno być to zakazane, jest to taki sam środek pobudzający jak alkohol z prawie znikomymi uszczerbkami na zdrowiu, fizycznie nic ci się nie stanie, uzależniające jak papierosy ale mniej szkodliwy. Wielu artystów typu Bob Marley, lub poetów i pisarzy, nawet w Polsce, paliło i żadna krzywda im się nie działa. Spytałem się ostatnio kumpla, czemu marihuana w Polsce jest nielegalna? A on odpowiedział: Dlatego że po alkoholu masz skłonności do pobicia żony i dzieci, a po trawce jesteś cały czas nastawiony pozytywnie, będąc na haju. To jasne. Wiem, nie jest to wcale dobre, że się jara, ale to nie jest twardy narkotyk, przez którego we łbie ci się chrzani. I to tyle ode mnie na ten temat. Są ludzie normalni którzy popykają bonga a są debile którzy jarają dla szpanu, nie?
Jaranie trawy pogłębia stany w jakim człowiek się aktualnie znajduje. Jeśli zajara ktoś bez zmartwień to będzie się tylko świetnie bawił. Jeśli coś go martwi i zapali to poczuje się jeszcze gorzej i będzie miał chore filmy. Dlatego wolę już nie palić, bo po ostatnich kilku razach miałem już więcej problemów na głowie i za bardzo to przeżywałem na haju. Trzeba uważać jak ze wszystkim.
Też macie się o co napierdalać. To, że PFK i HG powstały w tym samym okresie, nie znaczy, że to taki sam rap. Można słuchać PFK i nie lubić HG, a można i odwrotnie. Jezuu, rap miał łączyć, nie dzielić ludzi. A teraz wyzywajcie się od patafianów i pokolenia JP. Pozdr.
Tylko podpięłam pod twój post. Jak cię to uraziło to sorry. Po prostu mam dość hejtów.
Niestety żyjemy w lekko ograniczonym społeczeństwie, które bardzo chętnie kieruje się stereotypami :) Jak nawinął ktoś (wiem kto ale nie powiem żeby znowu nie wywiązała się bzdurna dyskusja na temat tego wykonanwcy;) ):
"Ludzie nie lubią czegoś, jeśli tego nie rozumieją, Nienawidzą rzeczy, których nie mogą mieć,Ludzie się boją wszystkiego, czego nie mogą pojąć, I nienawidzą tego, czego musieliby chcieć"
Najprostszy przykład to temat dotyczący tego filmu, który założenia miał być TYLKO filmem niczym więcej :) biograficzno-dokumentalnym. Wątpię żeby autorom zależało na propagowaniu dragów czy też "złych zachowań". Dyskusja miała dotyczyć filmu..ale przez ograniczone myślenie do czego przeszła? Do tego co zawsze - wytykania innych od ćpunów, śmieci ew. od "debilnych skejtów" etc... Ja się pytam gdzie jest sensowna rozmowa, gdzie budowanie zamiast burzenia. Tak długo jak ludzie będą w taki sposób podchodzić do tematu (nieważne czy tematu biograficzno dokumentalnego filmu o losach grupy ludzi, którzy założyli zespół tworzący muzykę rap, czy też o tragicznych losach członka tej grupy...czy też na temat zjawiska kultury hip-hop w Polsce...na jakikolwiek temat - nawet budyniu czekoladowego :) ) tak długo nic nie osiągniemy jako społeczeństwo, czy jako naród... niestety...
Pozdrawiam.
P.S. Skoro się już tak przykleiłem do wątku :) Pozdro Karolexification ;) dawno Cię tu nie widziałem :P Co tam u Ciebie?
P.S.2 HipHopNotStop - święta prawda :) fajnie natknąć się na kogoś takiego..to rzadkość obecnie ;)
Właśnie tak zaglądam na te forum i widzę nazwę użytkownika znajomego. Widać, że obaj mamy do powiedzenia o tym filmie i o ogólnym wyglądzie rzeczy. Dobrze że człowiek czasem może się podzielić z innym swoją inwencją...
Dokładnie tak ;) W końcu docelowo m. in. taki cel miało to forum...zresztą jak każde inne :)
Że zacytuję
"Demokracja to rządy większości
A większość to idioci"
Nie dziw się więc że posty są nie na temat. Ludzie nie mają własnych poglądów a jeśli mają to nie szanują poglądów innych. Jeśli ktoś ma inny pogląd to najlepiej sprowadzić do parteru. Forum roi się od trollów których nikt nie usuwa, a fanów filmów się obraża i ocenia tylko dlatego że lubią dany film. Bo jeśli ktoś lubi Skazanego Na Bluesa, JB lub Requiem dla snu to musi być narkomanem albo innego rodzaju społecznym dnem. Zero zastanowienia, zero traktowanie filmu jako dzieła sztuki, zero konstruktywnych opinii. Od tak Polskie społeczeństwo. Jeśli coś/ktoś jest sławny to go z...my!
Filmu nie widziałam. Chciałam dowiedzieć się jaka jest gra aktorska, związek z rzeczywistymi zdarzeniami, scenariusz. Więcej niż z forum dowiedziałam się u Wojewódzkiego. Forum poziom: FAIL.
(osobom* ) Chyba nie za bardzo rozumiesz jaki jest sens tego filmu.... A Magik był niesamowicie utalentowany, jego zwrotki do tej pory wywołują dreszcze, ani Peja ani Hemp Gru nie mają tak doskonałych tekstów jakie miał Magik, ich kawałki nie są tak ponadczasowe jak wersy Magika, Jest i myślę, że już zawsze będzie na pierwszym miejscu w polskim rapie. Jego twórczość jest magiczna i zasługuje na film, książki, pomnik.... proste :)
""Oddałbym wszystkie wersy za jeden Magika..." - OSTR
Dobrze, mogę być debilem, ignorantem, mogły mi lecieć gile z nosa, ale ja nadal nie rozumiem jak można tworzyć film o kimś, kto skoczył z balkonu , bo bał się wojska, nie był żadnym prekursorem, muzyka też nie była wysokich lotów, po prostu Magik stał się idolem gimbazjalistów , bo skoczył.
Pewnie przed skokiem naoglądał się Supermena, albo Dragon Ball Z i myślał, że on też tak może.
A co powiesz o filmie Skazany na buesa? Można powiedzieć, że Ryszard Riedel też sumiennie zapracował na swoją śmierć, ale jego twórczość przeszła do historii a on sam stał się legendą. Też mam 21 lat i dorastałam w czasach Paktofoniki. Ich kawałki znam na pamięć. Czytałam też książkę o PFK i uwierz to o wiele więcej niż opowieść o samobójstwie Magika. Popieram słowa przedmówców, skoro spłaszczasz tą historię do ćpania, skoku i uwielbienia ze strony gimbazjalistów, to jesteś ignorantem. Zresztą, czy nie powinnieneś ze słowami krytyki poczekać do obejrzenia filmu?
czy nie ma jednak pewnej równicy pomiedzy tekstami Rydla a takim passusem z tytułowego utworu: "Mam jedną p***ną schizofrenię";"Bez reszty oddany Prz****any Potencjał niewyczerpany"; "jeszcze oszaleją wszystkie p**dy Gdy poznają mój urok osobisty" - bluzgi ułozone w rymy częstochowskie - rzeczywiscie niesamowita "głebia" której nie ogarniam mym płytkim umysłem;). pod wzgledem muzycznym - parę zapętlonych łomotliwych sampli- też niezwykle wysublimowana forma, nie dla kazdego, trza miec odpowiedni poziom wyrafinowania... co do tresci najbardziej bawi mnie, gdy czytam że to komus "pomogło w zyciu". niby w czym? czy naprawde hiphop pomaga wyjsc na prostą? statystycznie duża czesc tych hiphopujacych ziomali najprawdopodobniej skonczyła w monarze, posredniaku, wiezieniu czy grobie - vide magik (nie chodzi mi teraz o żałosne dzieciaczki z dobrych domów lansujace sie na strrrrrasznych drechów). hiphopu raczej nie ma co gloryfikować jako remedium na jakiekolwiek problemy. On jest apoteozą patologi, a nie rozwiazniem. bluzgi, biadolenia na "system" nawoływania do wiernosci "zasadom"(jako przeciwstawianie sie "systemowi" i np. olewanie szkoły, pozostanie niewykształconym tłukiem). HH nie uczy kultury, poszanownia dla nauki/pracy czy choćby tolerancji. Czasem niby sie trafi jakis fragmencik który jest najczesciej pusta deklaracją, typowym "kwiatkiem do kozucha": "I wiesz co mnie boli? Że w głowach się pie**li Zakłócony pokój ludziom dobrej woli!" co to ma niby byc? nawoływanie do pacyfizmu? a za chwilę"zapewniam jak wrogom kontakt z podłogą" :D Wystarczy, czy mam analizować dalej? Żeby nie było, że nie starałem sie zrozumieć- czytałem tekst uwaznie. Możę naprawdę brak mi bystrości, skoro nie wiedze w tym wartości (już sam zacząłem lecieć po czestochowsku - kontakt z hiphopem wypacza :D)
zabawne, gdy wkleiłem fragmenty tekstu "jestem bogiem" to mi zablokowało publikację informaując, że " za ostro pojechałem" (zróbcie eksperyment, spróbujcie sami). widac filmweb też nie rozumie "głębi" tych tekstów. System niszczy!!! :D
Szanuję Twoją opinię, ale całkowicie się z nią nie zgadzam. Przywołałeś utwór jednej piosenki, czy to aby nie za mało, by osądzać artystę? Zresztą nie ważne-nie musisz lubić, czuć czy rozumieć tej muzyki. Naprawdę nikt od Ciebie tego nie wymaga. Tylko czemu masz taki problem z tym filmem, zespołem? Skąd ten hejt?Ja słucham głównie rocka/alternatywy, ale uwielbiam też niektóre kawałki z HH, a PFK to już ogromny sentyment. Założę się, że są takie nurty muzyki/filmu, które uwielbiają miliony, a ja np kompletnie nie. Po seansie odnoszę wrażenie, że twórcom w głównej mierze chodziło o opowiedzenie pewnej historii, przedstawieniu pewne zarysu psychologiczneo postaci i realiów sprzed ponad 10 lat czas, które dla mnie były wiernie oddane. Myślę, że z tymi tekstami utożsamiało się dużo ludzi i z tego, co widzę robi to dalej. Ja nie bawiłabym się w analizę utworów, których w ogólę nie lubię.
Rymy, które przytoczyłeś-może lepiej byś zrozumiał poznając jego historię..dla mnie Mag jest artystą absolutnym, bezkompromisowym, o czym świadczy chociazby ten tekst. hh ma to do siebie, że opowiada prawdziwą historię. Jest odzwierciedleniem realiów.
A film jest jak dla mnie o wartościach uniwersalnych. O marzeniu chlopakow. O pasji, jaka jest hh. O tamtych czasach.
ale ja własnie dlatego analizuje, aby dostrzeć jakieś wartości w tych tekstach (choc wolałbym może holistycznie, całosciowo hh przeanalizować- ale to chyba juz zrobiłem, jesli nie to wskażcie mi błąd). cos po grudzie mi to idzie mimo najlepszych chęci, pomóżcie... ;)
no przyznaję, wieć wytłumacz mi jako mało bystremu - w którym miejscu tych bluzgów ułozonych w rymy czestochowskie jest owa głebia? czy moja analiza była błedna? tylko nie pisz prosze, że to "trzeba czuć" - odwołaj sie do swego intelektu :D
Obejrzyj film a później krytykuj. Jeżeli jesteś zdolny wogóle do jakichkolwiek GŁĘBSZYCH przemyśleń to sam wyciągniesz wnioski
Tak, ten temat to głębsze przemyślenia, rozważania na temat polskiej kinematografii i chyba Majowie nie mylili się z tym końcem świata, skoro wychodzi film o ćpunie i samobójcy, ja sam amator bez przygotowania mam lepsze rymy niż oni najarani profesjonaliści.. :)
Twierdzisz, że Magik stał się idolem młodzieży (ujętej tutaj jako "gimbazjaliści"), bo skoczył. Z mojego punktu widzenia stał się wzorem do naśladowania, ponieważ chciał zrobić coś nowego i mu się to udało. Ma ogromny wkład w powstawanie rodzimej sceny hip-hopowej. Jego droga nie była usłana płatkami róż, raczej pokryta łodygami i kolcami, ale on mimo to szedł do przodu. Jego samozaparcie, to jak kochał rap i jak mu się poświęcał może być inspiracją dla każdego człowieka, bo mało kto wkłada całe swoje serce w to co robi. Pewnie, że jego życiu towarzyszą też inne (negatywne) aspekty, ale nikt z nas nie jest idealny. Wszyscy popełniamy błędy. Jego życie może nas nauczyć, żeby zajmować się tym, co się kocha, a Jego śmierć powinna być przestrogą. Życie jest ciężkie, On tego ciężaru nie udźwignął, ale niewątpliwie jego istnienie, twórczość miały/ nadal mają duży wpływ nie na część słuchaczy rapu. Słuchając Paktofoniki mam dreszcze na rękach, bo ich teksty, bity są jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne. Jeśli Ty, jako amator bez przygotowania, masz lepsze rymy (a do tego dobre teksty i flow) to nagrywaj płytę, ja ją z przyjemnością zakupie i przesłucham. Jeśli natomiast nie widzisz w Magiku nic nadzwyczajnego, to nie obrażaj chociażby poprzez zwykły szacunek.
Wzruszające.
Każdy artysta (nie mylić z gwiazdkami) stara się wybić i przekazać jakąś treść słuchaczom, co nie znaczy, że o wszystkich trzeba zrobić film. Mieli ciężkie życie, bo takie wybrali. Magik olewał szkołę, zaczął ćpać etc. A teraz gimbusy pójdą do kina i będą pisać tak jak Ty, że "jest wzorem do naśladowania". Film byłby dobry jedynie wtedy, gdyby pokazali historię tego zespołu jako coś negatywnego.
Chyba się nie zrozumieliśmy. Chodzi mi o to, że jego samozaparcie i to jak pracował nad tekstami(chciał żeby były jak najlepsze) są godne podziwu. Jeśli ludzie wkładaliby tyle siebie w to co robią byliby niemalże perfekcjonistami. Ja nie nawołuje do tego żeby popełniać takie błędy jak Magik, chciałabym wręcz przed nimi przestrzec. Historia Maga w tym filmie może mieć charakter dydaktyczny, bo z jednej strony pokazuje ogromną pasję i zaangażowanie, a z drugiej, że nie warto porzucać edukacji, brać narkotyków, ponieważ ma to niezliczoną ilość negatywnych skutków. Wszyscy dobrze wiemy jak potoczyły się jego losy i jeżeli widz wyciągnie wnioski po obejrzeniu tego filmu, to będzie wiedział co naśladować, a czego absolutnie nie robić.
A jak można robić film o kimś kto ćpał heroinę i zaćpał się na śmierć (Ryszard Riedel -Skazany na Bluesa) albo film o gościu który się powiesił i też zostawił żonę (którą wcześniej zdradzał) i córkę (Ian Curtis - film Control) albo o kolejnym cpunie zdradzajacym swoją żoną i zapijającym się na śmierć (Jim Morrison - The Doors)... Mam wymieniać dalej filmy o ćpunach i samobójcach? Nie wiem jak ty, ale ja nie oceniam filmów po tym O KIM opowiadają, tylko po tym W JAKI SPOSÓB to opowiadaja...