Rozwaliło mnie jak Ordell gadał Deniro że prócz Melani i innych lasek ma taką jedną 19sto letnią Sherondę dziewczynę z wiochy która wyrwała się dzięki niemu do "Holywood" A później ta scena w galerii jak przychodzi Sheronda do Jackie i przedstawia się i je te placki :D Po prostu mistrzostwo, Tarantino to mistrz :D Dopiero za trzecim razem się zorientowałem że ta czarna dziewczyna to właśnie Sheronda o której mówił Ordell :D
"Dopiero za trzecim razem się zorientowałem że ta czarna dziewczyna to właśnie Sheronda o której mówił Ordell" wow... no mówił, że z wioski ją zabrał do dużego miasta, było to widać, taka nieśmiała i zagubiona. Co było w tym motywie takiego rewelacyjnego?
Ja się pytam co w motywie z Sherondą było rewelacyjnego, nie pytałem o Tarantino. Też uważam, że jest świetny, ale zadałem pytanie, więc chyba możesz uzasadnić?