Pierwsza część totalnie mnie zaskoczyła, do takiego stanu, że oglądałem ją z 5x. Wszystko świetnie wyważone, od scen, humoru po aktorów. Natomiast w Nigdy nie wracaj tylko zgadzam się z tytułem. Rozczarowany na każdym kroku... Od razu myśli kierują się John Wick, świetnie splecione ze sobą te dwie części, wszystko po prostu tak jak powinno być, było... czemu nie zrobiono tego w Jacku Reacher? Pal licho książkę, bo to nie jest scenariusz i ciężko jednej osobie zdecydować nad losem papierowego bohatera, który ma się faktycznie ruszać.