Parafrazując tytuł można śmiało powiedzieć - " Nigdy nie wracaj ... do tego filmu". Ogólnie dzieło zrobione jak film klasy B. Na przykład gdy Tom biegnie z Cobie i wpadają do autobusu, to Cobie oddycha jakby miała zaraz wypluć płuca, natomiast Tom siedzi jakby popijał "polskie mohito". Scena w więzieniu MP też żałosna. To że wydostali się przez automatyczne drzwi, nie oznacza że już są na zewnątrz. Ech... gdzie temu "dziełu" do pierwszej części.