Muszę powiedzieć, że zabierałem się do tego filmu jak pies do jeża. Powodem była głównie obsad, a mianowicie Tomek, którego nie lubię, który zupełnie nie pasował mi do roli Jack Reacher (lubię książki Childa :)). Po obejrzeniu filmu stwierdziłem jednak, iż bardzo mi się podobał. Brakowało mi ostatnio takich sensacji i chociaż rola Cruisa mnie lekko drażniła, to nie przysłoniła mi całego obrazu filmu.
Bardzo miło się oglądało, w sam raz po ciężkim tygodniu pracy ;)
Cóż,Tomka nie trzeba polubić,ale filmy z nim...to już całkiem inna "bajka" :-) Jak widać po ocenie i ilości obejrzanych z nim filmów,seanse z nim mnie przyciągają jak "misiowata łapa do miodu" :-D Może to nie jest to co wcześniej,kiedyś...ale film całkiem - całkiem,wciąga i ma fajny klimat i dialogi.Super scenka jak Tomek załatwia w łazience dwóch typów-którzy sami siebie najpierw nieźle się urządzili :-D