No niestety, ale Tom Cruise nigdy nie będzie Jasonem Stathamem, nie ta liga. Film miło się ogląda, ale nic poza średnią sensacyjką kryminalną nie oferuje, no może max 6 można postawić, ewentualnie w porywach do 7 dla fanów Toma. W którymś momencie nie pasujący do tej roli Cruise nawet przekonał mnie swoją ciekawą grą, poza tym ładna aktorka, parę smaczków, fabuła trochę dziwnie poprowadzona, ale film daleko za filmami z Jasonem.
Masz rację. Statcham ani nie ma warsztatu aktorskiego, a gra głównie w filmach opartych na tym samym scenariuszu. W filmach takich, jak "Ludzie honoru", "Ostatni Samuraj" czy "Vanilla Sky" Statham aktorsko nie dałby rady.
Cruise to inna liga. Gra w kasowych hitach, wykonuje samodzielnie skomplikowane sceny kaskaderskie. Tych dwóch facetów nie można porównywać.