Muszę przyznać, że obejrzałem cześć pierwszą i byłem pod MEGA wrażeniem !!! Nareszcie świetny film walki, bez odbijania się od liści itp kosmosach. Parę momentów było odjazdowych. Niestety druga część to porażka :( Jest niezły, ale nie umywa się do 1. Jedyny naprawdę dobry moment to akcja na targu rybnym i walka mistrzów później jest tylko gorzej :(((
Walka z bokserem -> HAHAHAHA :) Czegoś tak niedorobionego już dawno nie widziałem. Czytałem poniżej dyskusję o wynik tej walki. Posłuchajcie teraz jakie wtopy film zaliczył wg mnie:
1. Ustalanie reguł - w środku walki nagle się orientują, że kopie :) To miałobyć MMA :) Ale jakoś nie wyszło.
2. Jeszcze w żadnej walce tak często Ip nie dostał w gębę i to BEZ GARDY !!! Ludzie skoro bokser waga ciężka to nie da rady zaskoczyć ciosem kloesia kalibru IP !!! Nie chodzi mi to że niemożliwe, ale od razu skojarzył mi się ROCKY-> BRAK REALIZMU !!! Bokser mógł się przebić przez gardę i wtedy go dziabnąć ale tak wyszło pośmielisko.
3. Gościu walczył w rękawicach, chyba mi nie powiecie, że jak dostał serię piąstek był w stanie tak dobrze się trzymać.
4. Jak miały być zasady bokserskie to czemu mógł go młócić w tył głowy?

Bardzo szkoda, bo jedynka była świetna i dużo oczekiwałem od 2, ale niestety zawiodłem się. Poszli w kierunku heroizowania Ip i to przyniosło fatalny skutek. Jak jedynka zapewniała prawie realne wrażenie, że gościu faktycznie tak wymiata, tak 2 pokazuje MOCNE niedopracowanie scen walki. Film zbliża się do grupy filmów, jakich są miliony :(