Wydaje się, że w dobie "Piły", teledysków Lady Gaga, hip-hopu i dziwacznych subkultur nic nie powinno nas szokować. A tu co? Piękny w swej nieprawomyślności film o przedstawicielach starego pokolenia, pokolenia snobizmu intelektualnego, pokolenia straconych ideałów i wytrwałych poszukiwaczy rozkoszy - wywołuje takie dyskusje? Powiedzcie, co was tak irytuje?