Dwaj aktorzy, których bardzo lubię (Nigro znacznie lepszy jednak imho), znani ze świetnych filmów Ozpeteka. Tutaj niestety nie mieli zbyt wielkich możliwości - film tandetny, sztampowy, telenowelowaty, prawie tak marny i płaski, jak polskie współczesne komedie;)
Warto obejrzeć jedynie dla obu panów, którzy tworzą układne gejowskie małżeństwo, niestety zakłócone dziwnym romansem heteryckim na boku, na szczęście mało wiarygodnym i zakwestionowanym;)
Gdyby nie aktorzy i homoerotyczny wątek, zdecydowanie szkoda byłoby czasu.