Zdecydowanie jeden z najlepszych filmów ostatnich laty. Wszyscy zachwycają się rolą Russella, a dla mnie o niebo lepiej wypadł Al Pacino. Pokazał "lwi pazur", szkoda, że nie dostał za tą role żadnej nagrody. Natomiast sam film dosyć skutecznie odciągnął mnie od papierosów. Zwróćcie uwagę na muzykę i niesamowite zdjęcia.