Nie będę się rozpisywał, bo w tym wypadku nie warto. Przereklamowany. Nawet nie czytając książki byłem w stanie przewidzieć wszystkie zwroty akcji... Hanks też jakoś wygląda tak jakby rola Langdona go już porządnie zmęczyła. Z resztą obstawy też nie jest lepiej, choć nie jest ona słaba. Wytwór czysto rzemieślniczy, nastawiony na "swoje musi zarobić". A szkoda, bo dwie wcześniejsze produkcje nie były takie złe...