Indy rulez! Całkowicie. Nawet pomimo tego, że u Forda było już powoli widać jego wiek i chyba lekkie zmęczenie rolą. Jeśli w ogóle można się zmęczyć grając taką świetną postać. Duet z Seanem to istna gratka dla fanów nie tylko trylogii o dzielnym archeologu, ale także dla fanów Bonda. Zauważcie, że Sean Connery nie stara się "ukraść" filmu Harrisonowi. Zresztą nie dałby rady :-) Jest świetnym Henrym Jones''em dla Juniora. Gwarantowana zabawa spod ręki Spielberga.