ten "nieprawdopodobizm" i te frajerskie rozwiązania. Żadne węzły nie stanowią problemu żadne kule nie sięgają mimo że oddział niemców pakuje w bohatera po 2 magazynki z 10 metrów, każda ekzplozja jest mniej groźna niż gotowanie wody na kawę. Sama fabuła, klimat, aktorstwo są wspaniałe ale na scenach z pościgami, ucieczkami i innymi motywami akcji najlepiej wyjść, zrobic sobie kanapkę lub herbatę i wrócić już po całym zamieszaniu. A już ukoronowaniem są te strzały w pysk po których na twarzy bohatera nie pojawia się ani jeden ślad (tak się żegnaja niemcy) a po nim samym spływa to jak woda po kaczce, co kwituje jakimś żartem lub inna ripostą. W najlepszym wypadku wypluje trochę keczupu i jedziemy dalej Po każdej scenie akcji az się nasuwa myśl "taaa,,jasne,,,oczywiście". Wg moich odczuć takie naciąganie jest po prostu głupie...
Indianie Święty Graal nie był do niczego potrzebny przy takiej dawce nieśmiertelności jaką zaaplikowali mu twórcy....
Wyluzuj stary i skup się na śmiesznych dialogach. Ten film ma być zabawny, a nie realistyczny. Pewnie "Władcy Pierścieni" dałeś 1, bo jest nierealistyczny?
Jeszcze raz podkreślam że film mi się podobał i mimo że oglądałem go już kilka razy to pewnie z przyjemnością obejrzę każdy kolejny. Więc nie ma z czego luzować.
Rzuciłem drobną uwagę, zastrzeżenie, spostrzeżenie i tyle. Nie spodziewałem się jakiejś burzy wokół tego.
Jedna uwaga już nie na temat:
Irytującą sprawą dla mnie jest fakt, że przy każdej dyskusji w której biorę udział i pojawiają się różnice zdań, ktoś musi - MUSI! - nie wiem po jaką cholerę, wywlekać tego Władcę Pierścieni. Za k a ż d y m razem ktoś rzuca taki chory argument, który tak jak i tutaj nie ma żadnego powiązania z pierwotnym tematem. O co właściwie chodzi? Czy LOTR jest jakimś wyznacznikiem w stosunku do każdego filmu i każdego gatunku? Czy może wysoka ocena dla tego - bądź co bądź - największego filmowego przedsięwzięcia w historii kina, piętnuje tego kto ją wystawił? Ludzie...litości
Wiesz ja wolę takie "niesamowite farty" niż ciągłe gadanie o (za przeproszeniem) dupie Marynie, wczoraj oglądałem na TVP2 Ostatnią Krucjatę i nie żałuję, oczywiście kiedy już pojawiły się napisy końcowe pozostał smutek że to już koniec i trzeba czekać aż puszczą 4 część.. swoją drogą czego oczekujesz po kinie przygodowym? nie warto liczyć na realizm, to jest kino! tu się nie dyskutuje, jak ktoś chce realizmu zapraszam do oglądania nudnych filmów dokumentalnych o Egipcie, wolę Indiane Jonesa.
Przepraszam za LOTR-a. Nie jestem jego psychofanem, który wywleka ten film na każdym kroku. Chciałem podać przykład filmu, który jest nierealistyczny, a zarazem bardzo dobry i LOTR to pierwsze co mi przyszło do głowy. Cieszę się, że film Ci się podobał. Pozdrawiam!
No właśnie, ludziom za często tytaj puszczają nerwy z tak błahych powodów jak ocena filmu
Współczuję ci, że nie możesz wyrazić swojej opinii bo zaraz zleci się tłum idiotów. Idiotów, którzy nie rozumieją że czym innym jest realizm świata filmowego (np. orkowie jako część świata Władcy Pierścieni są realni) a czym innym realizm praw fizyki itd, działający w każdym świecie (dlatego nikt nie czepia się, że Rycerz nie mógł przeżyć 700 lat w świątyni a Donovan zestarzeć się w ciągu paru sekund, ponieważ dopuszcza to realizm "fantastyczny". Za to bez problemu można się doczepiać rzeczy, o których ty piszesz, bo podlegają prawom fizyki i nie tylko).
Nie do wiary! Wreszcie ktoś rozumny :)
Dzięki za wsparcie - dokładnie to miałem na myśli.
Film z czasów kiedy przygoda była zabawą i nikt nie zwracał uwagi na to,że Indiany kule się nie imają i wychodzi cały ze swoich przygód
To samo można powiedzieć o twoich ulubionych filmach:
Gran Torino zatwardziały rasista przemienia się dzięki zwykłemu kolorowemu chłopakowi, naciągane i ckliwe do granic możliwości, a jednak multum ludzi to kupiło
Ależ zapodałeś ciotodramę. Nie mam pytań. Ani refleksji, trochę mi tylko ciebie szkoda skoro oglądasz film z reakcją "taaa, jasne". Może najlepiej pooglądaj jakieś obyczajówki albo melodramatay, tam nie ma naciągania jak w filmach przygodowych.
I nie sil się na pseudointeligentne odpowiedzi, bo i tak dla mnie jesteś śmieszny ;)
Takie to prawa Hollywood. Nie można patrzeć na filmy rozrywkowo zbyt rygorystycznie, w końcu to fikcja
To jest taka konwencja i albo się ją kupuje albo nie co skutkuje ocenami 6/10 które oczywiście szanuję , ale zarzutu nie podzielam. Sam denerwuje się na naiwność fabuły ale wtedy gdy to jest zasadne a więc w filmach które udają wielkie poważne kino. Indiana Jones to od pierwszej części kino "na luzie" , kino w którym twórcy puszczają oko do widza. Kompletnie bezzasadne i nie potrzebne jest tutaj mieszanie do tego logiki , realizmu itd. bo te filmy właśnie takie mają być i to jest część ich uroku. Kwestia gustu czy to ktoś lubi oczywiście.