Naczytałem się, nasłuchałem i naoglądałem opinii i recenzji tego filmu. Ochy i achy. Tak nastawiony zabrałem na seans 14-letnią córkę. Pierwsze jej pytanie po zakończeniu filmu: Tato, czy poprzednie części też są takie głupie? Zatkało mnie, ale w sumie dziecko miało rację. Film faktycznie był taki jakiś sflaczały i raczej pasował do rosołu i schaboszczaka w niedzielne popołudnie niż do oglądania w kinie w weekendowy wieczór. Mnie jako historykowi-amatorowi nie podobały się zafałszowane realia historyczne (np. baza niemiecka świecąca w nocy jak choinka, samochody jeżdżące w strefie przyfrontowej z włączonymi światłami, niezaciemniony pociąg, na który polują alianckie samoloty). Rozśmieszyły mnie takie drobiazgi jak wrak rzymskiego statku, który wyglądał jakby zatonął całkiem niedawno, no i sprawny mechanizm z Antykithiry po dwóch tysiącach lat przebywania w słonej wodzie. A szczytem wszystkiego było zestrzelenie samolotu przez Rzymian za pomocą machin wojennych. Takich bzdur było więcej, na szczęście można je przełknąć, jeśli uznamy film za kino familijne. Spodziewałem się co najmniej rzetelnego kina przygodowego, ale okazało się, że nawet film o przygodach Indy'ego z posępnym czerepem był lepszy i o niebo ciekawszy. Cieszę się, że to już koniec cyklu. Niech legenda trwa!
Coz, odpowiedz brzmi: tak, poprzednie czesci takze byly tak glupie. Tak wiec tutaj trzymali konwencje. To moze byc zaskoczenie dla Twojej corki, ale dla Ciebie juz byc nie powinno. Przeciez to zawsze byly familijne akcyjniaki z fabula z kaluzy.
jego córka 14 lat udaje dojrzałą a bardziej jara się youtuberami i innymi infuencerkami to takiego filmu nie skumała i podobnych też nie skuma.
co ty gadasz za głupoty, dziewczyna właśnie skumała film i dlatego nazwała go głupim, bo był głupi.
Film głupi, niestety, pożegnanie z Indianą nie musiało tak wyglądać. Ale daję +1 nostalgicznie.
No cóż, jeśli traktujesz przygody Jonesa jako film historyczny to naprawdę nie rozumiesz serii. Tak, filmy o Jonesie są mocno naciągane. To wiedzą wszyscy, że w każdym odcinku absurd goni absurd, bo o to właśnie chodzi. Pretensje o to są tak samo absurdalne, jak to że komedia jest śmieszna, a dramat tragiczny.
Historykom wrażliwym na detal pozostaje zatem oglądać Pana Wołodyjowskiego i Potop przy schabowym z ziemniakami w słoneczne niedzielne południe.
Ja tam już wolę pooglądać podróżników w czasie.
Artefakt przeznaczenia przemycił to co poprzednie części o Indianie Jonesie, mianowicie, dzisiejsze filmy dzielą się na takie o superbohaterach/komiksowe i inne, które wnoszą jakieś tam przesłanie. Natomiast żaden z nowych filmów nie wnosił tyle fascynacji, by młodzi ludzie zaczęli szukać na własną rękę informacji zawartych w filmie, które skierują ich być może na studia, czy będą szerzyli wiedzę na własną rękę. W Artefakcie mamy dwóch naukowców, zarówno dobrego - archeologa oraz złego - fizyka i matematyka. Ponadto w filmie pojawiają się motywy historyczne i masa innych ciekawych zagadnień, które warto zgłębić po filmie - jak oblężenie Syrakuzy, śmierć Archimedesa itp. Który nowy obecnie film pchnie młodzież do poznawania świata, jego przeszłości a może i przyszłości ?
Chylę nisko czoło przy tak błyskotliwej analizie, aż miło poczytać tutaj coś innego niż lament.
Tak, zgadza się. Ludzie ciekawi świata i wychowani na Indianie Jonesie, czy wspomnianej wcześniej pannie Croft, czy też nawet całej masie większych i mniejszych bohaterów z innych filmów, niewątpliwie zgłębili trochę bardziej wiedzę na tematy tam przedstawione.
Mam nadzieję, że jednak ktoś przejmie pałeczkę i zobaczymy jeszcze jakiegoś młodego Indianę Jonesa w akcji.
Podobno George Lucas na konferencji dot 4 epizodu SW przed pytaniami wypalił "wiem że w kosmosie nic nie słychać..." IJ jest tak samo realistyczne jak SW, ale to nie znaczy, że film jest głupi.
Niestety najgorsza część. Miałka akcja, licha fabuła. Chyba tylko prolog był na poziomie. Nawet John Williams się nie popisał. Gdybym nie przeczytał, w życiu bym nie odgadł. Brak znanego motywu przewodniego, smętna przygrywajka, a w scenach w Nowym Jorku to już klapa. Najgorszy film Williamsa, wliczając nawet początki u Hitchcocka.
Pomijając już sam film to co to za argument z ta zgodnością historyczna xD? W oryginalnej trylogii masz podobne absurdy w tej kwestii, no chyba, że uważasz że tysiącletni templariusz chroniący sw Graala to fakt historyczny.
Ale wracając do filmu to najbardziej irytowaly mnie momenty gdy indiana z swoją chrześnicą coś znajduje i po chwili wpada mikkelsen ze swoją banda. Wiem, że tego typu motyw bardzo często pojawiał się w tej serii ale tutaj to jest apogeum i mocna przesada, dzieje się tak dobre kilka razy i nic nie jest wyjaśnione, ot po prostu chyba idą po śladach.
Generalnie ta franczyza po "ostatniej krucjacie" została mocno przespana, spokojnie był potencjał na 2 części w latach 90 i i ewentualnie jedna w okolicach 2010 jako takie domknięcie
Bo tutaj przez większość część filmu Indy to stary zgorzkniały tetryk wkurzony swoją staroscia
"Niech legenda trwa!" napisał facet który zaprowadził 14-letnią córkę na wypłuczyny po Indianie Jonesie. To było oczywiste po zwiastunie, że ten film to będzie okropny syf z Harrisonem Fordem na drugim planie.
Jeśli chcesz by "legendy trwały" to pokaż córce poprzednie części. Pokaż jej Nosferatu z 1921 roku, Obywatela Kane'a i inne dobre produkcje, a nie "10 część 50-letniej serii".
Lista zarzutów, które przedstawiłeś nie jest pod adresem filmu, tylko gatunku. Kino awanturnicze/przygodowe ma wpisane w definicję brak realizmu. Starożytne mechanizmy, które działają bez zarzutu, skok z samolotu przy użyciu pontonu czy żyjące w starożytnej świątyni potężne ilości węży, które żywią się nie wiadomo czym. Można wyliczać bez końca. Nie podoba Ci się - Twoje prawo, ale być może takie kino po prostu nie jest dla Ciebie?
Potwierdzam. Miałem przez weekend maraton z Indianą. Dla mnie 3 część najlepsza. Piąta już się nie mogłem doczekać końcowych liter.
"Tato, czy poprzednie części też są takie głupie?" lol, przecież są. ta seria nie jest do rozkminiania.
Ja z kolei odwrotnie, naczytałem się takich opini i obejrzałem film dopiero teraz. Stwierdzam że to po prostu Indiana Jones, oglądało mi się to dobrze, było chwilami zabawnie, była akcja, pościgi i sporo scen które nie miały większego sensu (żadna nowość w tej serii)
Jedyne co mnie właściwe zabolało to ta retrospekcja z odmłodzonym cyfrowo Fordem, mogli to sobie darować
Czy ten film jest głupi? Jest. Mimo wszystko kompletnie nie rozumiem tej 14 latki. Przecież jej rówieśnicy spędzają godziny skrolując tiktoka, słuchają jakiegoś gównianego hiphopolo produkowanego przez zblazowane melepety, żyją aferami youtuberów znanych z tego że są znani, pasjonują się "dymami" na konferencjach pato-mma. Jeśli oglądają filmy to nie jakieś ambitne dramaty psychologiczne z połowy XX wieku, tylko współczesne wyroby filmopodobne od Netflixa czy Disneya. Chętnie bym posłuchał więc co dla tej 14 latki jest mądrą rozrywką oraz dlaczego. Zapytaj córkę ;)