Z niecierpliwością czekam na każdy kolejny film tego kolesia. Ma wyobraźnię tak nieskępowaną, tak brakuje mu szacunku dla wszelkich „wartości”... To prawdziwa przygoda. Spojrzeć na świat oczami kogoś tak nieobciążonego naszymi, europejskimi paradygmatami. Immortals dzięki rozpasanej warstwie wizualnej i pewnej ironii jest moim ulubionym filmem. A już lampka gazowa na ścianie totalnie mnie rozwaliła :) Jeśli chcę, by coś mnie po tylu latach kinomanii zaskoczyło, sięgam po filmy Tarsema.