*przyjaźni Katniss i Gale"a i nieopisanie rudej awoksy
Kurcze...Tak liczyłam na te momenty :(

Zgadzam się z Tobą, również mi tego brakowało... Żałuje jeszcze, że nie dodali postaci Darius'a, liczyłam, że może pojawi się w drugiej części, w końcu to on pierwszy stanął w obronie Gale'a, ale niestety tam też go nie umieścili :(
Myślę, że twórcy filmu mogli uznać te momenty za zbędne, albo zbyt nudne, żeby je nakręcić :(

Miejmy nadzieję, że w Kosogłosie zachowają te najważniejsze momenty ;)

Ale trzeba jednak zrozumieć, że niektóre wątki trzeba było ominąć, żeby film trzymał w napięciu. Filmowcy postawili na akcję, odrzucając w dużej mierze psychikę bohaterów, ich strach i odrazę wobec Kapitolu i igrzysk. Czy dobry wybór? Nie do mnie ocena należy, jednak film swoje zarobił... Mi się osobiście nawet podobał, ale jestem szczęśliwy, że najpierw przeczytałem sagę w formie pisanej - książki są znacznie lepsze.

10 serio na serio uważasz że ten film to jakieś arcydzieło?

Chyba oceniłam go tak tylko ze względu na sympatię do książki i boskiej obsady :D

hej nie czepiaj się ocen innych bo to nie jest miłe.

Bardzo dobrze, że o to zahaczył i odpowiedź Joasi mówi wszystko na temat tych śmiesznych ocen na tym portalu.
I ja odpowiem tutaj tym samym co przy Harrym Potterze jednej osobie - "Jak chcesz ocenić książkę to wejdź na stronę lubimyczytac.pl"
Tutaj ocenia się wrażenia z filmu. Owszem dla każdego mogą być inne, ale trzeba oceniać film i to co się w nim działo, a nie książkę i obsadę.
Dla mnie seria Harrego Pottera to świetne książki, ale nie bałem się wystawić jednej z ekranizacji filmowych oceny 1 bez żadnych skrupułów.
Za to ktoś inny pisze w komentarzu "Książę to moja ulubiona i wg. mnie najlepsza książka z cyklu, ale film to...... masakra jakaś. Nawet gorszy od zakonu feniksa..." i widzisz, że ten ktoś ocenił tego gniota na 8. Ręce opadają.

ja nie oceniam książki... sam dałem 6 części Harry Potter i Książę Półkrwi dałem 3/10 bo po prostu to parodia świetnej książki... zgadzam się z tobą... mnie skręca jak ktoś mówi że Książę Półkrwi to najlepsza część

Książka jest świetna! Ale film niekoniecznie

Dokładnie

Zgadzam się, obejrzałam film zanim przeczytałam książki i wydał mi się trochę chaotyczny, niektórych wątków nie mogłam załapać. Książka jest zdecydowanie lepsza, ale wiadomo, nigdy w filmie nie zostanie zawarte wszystko to, co miało miejsce w powieści :)

Film dla osób, które przeczytały książke, a najbardziej narzekasz na film po jej przeczytaniu. Bez czytania dla mnie rewelacja.

zgadzam się chociaż nie razi mnie to tak jak w Harrym Potterze i książę półkrwi w porównaniu tych filmów i jeszcze z Więźniem Labiryntu to w Igrzyskach to tak nie razi.

Two post logicznie przeczy samemu sobie. To nie jest portal o ksiazkach tylko o filmach. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe, ze w oparciu o scenariusz adoptowany powstaje wiecej filmow niz w oparciu o scenariusz oryginalny. Dlatego niemozliwym jest przeczytanie wszystkich pozycji do filmow, ktore sie obejrzalo.
Sam czytam sporo, ale nie wyobrazam sobie czytania wszystkiego przed obejrzeniem, gdyz jest TO niemozliwe.
A film, ktory jest dobry tylko i wylacznie po przeczytaniu ksiazkowego pierwoworu to niestety slaby film.
Oczywiscie nie mowie to o arcydzielach swiatowej literatury jak "Wladca Pierscieni", "Diuna" czy "1984" gdyz sa to pozycje obowiazkowe; ale wezmy np.takie "Milczenie Owiec" Harrisa - thiller jak thiller - wiele takich - sam film natomiast fenomenalny, nawet jesli ksiazki nie tknales. A moze zwlaszcza.
"Igrzyska" sa filmem co najwyzej niezlym, ksiazka tez. Nie pojmuje fenomenu tego filmu ani tej ksiazki, a wsytawienie oceny 10/10 (czyli na rowni z takimi dzielami jak "Skazani", "Lot nad kukulczym gniazdem" czy "Pulp Fiction") zakrawa na ignorancje albo kompletny brak filmowej dojrzalosci.
Pozdrawiam.

( ...) adaptowany*.

https://sjp.pwn.pl/ciekawostki/haslo/ADAPTOWAC-ADOPTOWAC;5031649.html

Bzdura! Oglądałem film nie wiedząc, że jest na podstawie książki i kapitalnie się bawiłem. Takie 8 na 10. Teraz jest inaczej :-) wiem o książce itp. oglądam kolejne części itd.
Super film. Polecam.

Najpierw obejrzałam film a dużo później przeczytalam książkę .Podobają mi się tak samo .Tylko ,ze żałuję że w filmie nie ma takiego wątku rudej awoksy i wydaje mi się ,ze w filmie Katnis kupiła kosoglosa a w książce dostała tą Brożke od swojej koleżanki .Film ogladalam 2-3razy ,książkę czytalam raz Ale to z niej więcej pamiętam ,wszystko mi rozjaśnila więc może jednak jest minimalnie lepsza ;)

Mam podobnie

Masz rację, tak samo sądzę i jak dla mnie mało było Peety i Katniss w tym wszystkim

Ten film jakby caly jakis niedopracowany.Przedluzajace sie sceny,nie wiem po co.Np.pokazana jej twarz przez dluga chwile jak siedzi na drzewie i nic nie mowi.Calkowicie nic z tego nie wynikalo.I bylo tam duzo takich scen,ktore byly bez sensu.A reklamowali ten film bez przerwy.Z reklamy wynikalo jakby to jakies arcydzielo bylo,a wyszla straszna lipa.Pozdrawiam
Pozdrawiam

moim zdaniem książka była dużo lepsza, ale film tez nie jest niezły.

Film to inna forma wyrazu od tekstu pisanego.

W filmie chodzi o reżyserię, montaż, fotografię i pracę kamery, scenografię, wyposażenie, kostiumy, charakteryzację, grę aktorów, w dużej mierze, w przypadku adaptacji, o interpretację, aspekty psychologiczne oraz proksemikę dzieła filmowego, w odniesieniu do widza. I pewnie jeszcze parę innych spraw...

Drażnią mnie dramy na filmweb-ie w PL. Czy każdy Polak musi być najlepszy, musi mieć zawsze rację i choćby miał skończyć w wiadrze z popiołem i tak postawi na swoim, pomimo oczywistego kretynizmu takiej postawy - ?

Obejrzeliście film. Nie macie żadnych odczuć z nim związanych, nie wzbudził w was *uczuć*, tylko ,,ciarry", ,,mrowienie" i inne zjawiska około-odbytnicze?

Ja oglądając ten film wzruszyłem się jego liryką, młoda dziewczyna wystawiona na próbę charakteru podejmuje decyzję, które powinni byli podjąć dużo wcześniej dorośli ludzie. Ryzykowała własnym życiem by zapewnić przetrwanie słabszej siostrze i mamie, przy tym ani razu nie pozwoliła sobie na chwilę zwyczajnej radości, kamuflując swoje uczucia po maską nieczułego gbura w spódnicy.

Co więcej, intrygująco wypadło zestawienie jej reakcji na sytuacje z zachowaniami innych ludzi - szczególne współczucie do gatunku ludzkiego poczułem podczas oglądania sceny, w której Katniss po ucieczce z plecakiem po rozpoczęciu ,,Igrzysk", zauważyła na swojej dłoni motyla; to pokazuje że czułości, łagodności, możemy spodziewać się prędzej po zwierzętach, niż po nas samych.

Decyzje Katniss wzbudziły moją sympatię, szczególnie dlatego że była to mądra dziewczyna, która nie bała się stawić czoła problemem.
Drażniła mnie natomiast jej krótkowzroczność - z jednej strony potrafiła wykazać się świetnym rozumieniem sytuacji, pewnego rodzaju instynktem samozachowawczym w połączeniu z empatią i intuicją; z drugiej potrafiła popełnić błędy strategiczne.
Zwalić to jednak należy na młody wiek, co także pokazano w filmie - młodzi ludzie nie myślą przyszłościowo, skupiają się na tu i teraz.

Film młodzieżowy, prezentujący kobiecy punkt widzenia, z elementami kina akcji oraz intrygi dworskiej. Tak ja go oceniam - a jak go oceni Pan Kowalski czy Nowak to już sprawa tych panów. Po co więc ta histeria?

Proszę spuścić powietrze - na pewno będzie nam wszystkim lżej.

Dla mnie właśnie pokazali najważniejsze rzeczy i uważam, że film jest dobrym odwzorowaniem książki. Przecież nie mogą wszystkiego zamieścić, bo film i tak jest długi.

film to takie prześlizgnięcie się po okładce książki,
jeśli ktoś nie przeczyta niewiele jest w stanie zrozumieć, są znaczące, dla wydarzeń, niuanse, które znający ksiażkę wiedzą skąd się wzięły, a nieczytający nie zwróci na nie zupełnie uwagi. No i jestem rozczarowana brakiem zakończenia.

Uwaga poniżej może pojawić się jeden spoiler.

Ja nie czytałem książki i raczej nie przeczytam ze względu na zdrowie, ale film ma u mnie spokojnie 10. Film trafił w idealny czas i nie dziwi mnie jego popularność w tamtym okresie. Podobnie miałem z Trylogią 3 w 1: Niezgodna, Zbuntowana, Wierna.

Z pewnością są tu minusy, a największym z nich było uśmiercenie jej siostry i matki.
Siostra powinna przetrwać , żeby to wszystko miało sens. Troszke poczułem się jakbym oglądał 300 minutowy film i na końcu dowiedział się, że to tylko sen...i tak w sumie to nic co widzieliśmy nie ma znaczenia bo to tylko iluzja. Owszem, całość można potrzegać jako wojnę z bezprawiem, a na wojnie są ofiary. Jednak to wg mojej opini psuje ten film i co gorsza nic nie wnosi do fabuły - była taką bezsensowną ofiarą.
Mam wrażenie, że Willow Shields która grała Primrose Everdeen, czyli siostrę Katniss Everdeen, oraz Shailene Woodley, która grała Beatrice "Tris" Prior w filmie Niezgodna mają bardzo podobne oczy. Może to tylko efekt photoshopa dla plakatów, ale dorosła Shields przypomina mi Woodley w młodości.