Dokument zdecydowanie dla miłośników gatunku. Akurat oglądałem niedawno Dzieci złego państwa i Korea Północna z ukrycia, więc jestem w klimacie. Film zdecydowanie warty obejrzenia - trzeba tylko wczuć się w pomysł i główną idee. Jak w państwie totalitarnym pokazać groteskę i jednocześnie nie stracić nic z porażającej grozy Korei Północnej. Film trudny w odbiorze ale jak najbardziej POLECAM ;)
Film rewelacyjny nie jest i autor chyba nie do końca to chciał osiągnąć co widzimy na ekranie, ale za ambicje i autentyczność przekazu trzeba film docenić. Zwłaszcza że pokazuje (niezamierzenie?) równie krytycznie reżyserze i jego trupę jak i o Koreańczyków których spotykają.
BTW Bardzo trafna recka z którą prawie w pełni się zgadzam:
http://steadydietoffilm.typepad.com/blog/2010/01/review-the-red-chapel.html
dużo gorszy. do tego reżyser, który tak się wystraszył, że zagubił się w tym, co początkowo zamierzał. widziałam różne dokumenty na temat Korei Północnej i ten wypada najsłabiej. Defilada jest naprawdę na pierwszym miejscu.
myślę, że film warto obejrzeć, można w nim odkryć nieco inne postrzeganie świata przez Koreańczyków, film pokazuje poważne problemy w nieco innym klimacie, tym bardziej, że nie jest w pełni reżyserowany i wymyka się spod kontroli autorów. poza tym widzieliście gdzieś w innych filmach szczerze uśmiechających się Koreańczyków? bo ja mam wrażenie, że w właśnie w tym widziałem.
nawet nie ma co go porównywać do Defilady, są zupełnie w innej konwencji. tu jest narrator, a w Defiladzie tylko tłumacz.
szczególnie za wózek w środku parady - ode mnie 7/10
Zgadzam się z tą opinią. Pokazuje mało terroru, mało prawdziwej KRLD, ale w szczególny sposób, w jaki żaden inny film o tej tematyce, wprawia w zakłopotanie i sprawia, że trochę inaczej patrzymy po nim na to społeczeństwo, bo zostały pokazane prawdziwe emocje.
Niestety konwencja nie zrealizowana w 100% i w żaden odkrywczy sposób, pod względem terroru nie pokazuje KRLD. Jednak mimo wszystko warto zobaczyć.
A mi się bardzo spodobał.Film pokazał że z takim złem jak totalitaryzm i tyrania można walczyć poczuciem humoru,ośmieszając to.
Najlepsza była defilada ;) coś niesamowitego.W Korei Pn. te wygłupy brali na poważnie,śmiać się i płakać że w naszym kraju za komuny było podobnie.
Film dobry, właśnie dziś go zobaczyłem, jeśli widz wie czego szuka, to znajdzie tam na pewno drugie dno.Polecam
Reżyser trochę się pogubił, pomysł z krytyką ale w zniekształconym języku nie był udany, lepszy jest dosadny komentarz dodany w czasie montażu. Nie pokazano absurdu Korei w innowacyjny sposób (większość już była w innych filmach). Sami dali się wciągnąć w machinę propagandy, robili i mówili to na co im pozwalała władza, pod koniec filmu jeden z nich zaczyna mieć wątpliwości.. .Nie udało im się ośmieszyć władzy. Wpadli w sidła władzy,a miało być odwrotnie...
Trzeba wziąć pod uwagę że filmowcy grali pod dużą presją,jeśli by wyszło że są wrogo nastawieni do reżimu nie wiadomo co mogło by im grozić.Dlatego też widać gdzieniegdzie ustępstwa i po prostu strach przed zdemaskowaniem się
Doceniam ich starania i odwagę, jednak faktycznie, chcieli przechytrzyć system północno koreański, a to on ich przechytrzył... cała ta ta ich "sztuka" została zmieniona, wszystko musieli podporządkować żądaniom Koreańczyków, jednak nie zgodzę się z tym, że nie udało im się pokazać tego co chcieli. Chcieli pokazać jak chore i absurdalne jest to państwo i to im się udało. Jednak nie ma w tym dokumencie nic, czego bym wcześniej nie widziała w innych, dlatego oceniam film jako średni.
Fakt, że wpadli w sidła jest akurat najciekawszy w całym filmie. Tu widzimy ową totalność systemu.
Dokładnie tak
Ich koreańscy opiekunowie zadbali by ludzie z zachodu nie pokazali za dużo