Katorga jaką doświadczyłam przez pierwsze półtorej godziny filmu to chyba istna kara za wybranie
tej pozycji na piątkowy wieczór.
Symbolika..... , symbolika i jeszcze raz symbolika. Nie lubię cały czas rozkiminiać tego co autor
miał na myśli . Wiało nudą ,a nawet nie tylko wiało ,wręcz pojawiło się istne tornado nudy i
wspomnianej wyżej symboliki.
Nie lubię takich obrazów. Przegadany ,czy tez raczej przemilczany ,zawoalowany w jakiś kokon
artystycznej wizji . Mówię stanowcze NIE takim produkcjom
Ale przyznasz chyba, że akcja z pacyfikacją wioski jest mistrzowska? Z resztą się zgadzam, zbyt artystyczne to kino.
Druga połowa była jednak lepsza. Doceniam za sam walor historyczny (chociaż dość naturalistyczny, a być może nawet i propagandowy obrazek). Chociaż nie jest to także i mój rodzaj kina to kilku rzeczy się z niego dowiedziałam i zapamiętam, z tych lżejszych obrazków to np. glinianego Hitlera.
Prostackie rozumowanie, jeśli nie rozumie się kontekstu to nie bierze się za jego cząstkowanie. Życzę rychłego zdobycia wiedzy historycznej i kontemplacji istoty człowieczeństwa. Włącz sobie film ze Stallonem.
film jest ociekajacy patosem,
gra aktorska slaba i podziwiam rezysera ze chcialo mu sie pracowac z takimi aktoramy (nota bene trudno wymagac od dzieci czegos wiecej, ale reszta ...hmmm)
jest kilka ciekawych scen, ktore moim zdanie nazbyw wolno widz wyciagac musi z bagna patosu w ktorym tonie fabula
film jest na wskros radziecki choc w zasadzie przyniosl swoistapierestrojke w kinie radzieckim
moim zdaniem radzieckosc tego filmu ten film topi w wspomnianym bagnie
moim rosjanie (nie tylko ludzie radzieccy) maja sklonnosc do NADMIERNYCH (rowniez moim zdaniem) przegiec
no i konczac
film sie strasznie zestarzal co tylko swiadczy o tym ze trudno jego artystyczna strone uznac za uniwersalna a co za tym idzie ponadczasowa
faktem ze pozostaje w pamieci jak ciezkie picie wodki z dziwnymi ludzmi w koleji tranzsyberyjskiej i pozniejsze zyganie przez okna
moim zdaniem jest jak glowa do wycierania linch'a raz mozna ale nie wiecej i nie dla kazdego
coz - de gustibus non est disputandum
choc nazwanie mej opini glupota jest juz argumentum ad personam co podwaza przeslanki merytoryczne opini
Gdzie ty tu widzisz patos ? Może w bezprecedensowej rzezi mieszkańców albo bezceremonialnych gwałtach na Białorusinkach ? Przecież Einsatzgruppen szatkowało cywilów jak świnie w rzeźni, a ty tu dopatrujesz się patosu ? Mylisz pojęcia, tak samo wymień mi chociaż jedną scenę, gdzie udziela się radziecka propaganda. No właśnie - nada. Możesz przyczepić się do symboliki, ale o tym akurat nic nie wspomniałeś, więc cały twój wywód to strzał kulą w płot.
patos widze w scenie przedzierania sie przez bagna, do czego niejednokrotnie w sposub zawoalowany nawiazywalem w moim pierwszym poscie liczac na fakt ostrosci umyslu coponiektorych natchnietych przez bogow geniuszami weszelakimi interlokutorow
jak widac ich wlasny blask najwyrazniej ich zaslepil :(
twierdze natomiast po raz wtory, rzeczony ze film zestarzal sie strasznie
pragnalbym rowniez zauwazyc ,ze mowimy o filmie - jako wytworze kultury a nie o tragedii ludzi podczas drugiej wojny swiatowej, wiec to co Einsatzgruppen robily, gdzie, komu i dlaczego pozostawmy raczej historykom i tworczosci dokumentalne,j (ktora wyzej wymieniony film raczej nie jest)
co do propagandy_ - to polecilbym prace nad czytaniem ze zrozumieniem tekstu, gdyz nigdzie o propagandzie nie wspominalem i w zasadzie jej tam byc nie moze gdyz (jak pozwolilem sobie nadmienic wczesniej) film niesie swoista pieriestrojke w kinie radzieckim jednoczesnie odbrazawiajac postaci wielkiej wojny ojczyznianej
wspomnialem natomiast (cytuje) "film jest na wskros radziecki"i tu rowniez samozwanczych znawcow kina posadzalem o drobine podstawowej wiedzy
osoba ktroa chociaz miala w malym stopniu kontakt z kinem radzieckim wie, ze cechowala sie ona w znacznej mierze SYMBOLIKA i jako takowa jest cecha charakterystyczna dla tejze kinematografii
skracajac i powtarzajac - symbolika sie zestarzala, naturalizm i brutalnosc tamze prezentowana moim zdaniem poruszyc moze tylko staruszkow male dzieci i niewyrobionego przewrazliwionego kinomana na poczatku jego przygody z kinem
Cóż, szkoda, że ci, którzy piszą o nudzie na tym filmie, nie brali udziału w wojnie.
Pewnie płonąc w tej stodole, też by się nudzili.
Idąc tym tropem właściwie żadnego filmu oceniać nie można,bo nie brałam udziału w wojnie,nie jestem niewidoma,nie jestem samotną matką, nie jestem lesbijką ,nie jestem miliarderką itp itd. Co to właściwie za argument??? Nie oceniam samej istoty wojny tylko film i fakt ,że marudzicie mi tutaj o arcydziele ponadczasowym nie zmieni tego ,że uważam ,że film jest mega nudny i przekombinowany. Przypominam kolejny raz ,bo widzę,że stado rośnie - tutaj oceniamy filmy zgodnie z naszym gustem ,a nie przekonujemy innych ,że jest inaczej. Podobał ci się film ,jesteś zajarany jak gwizdek - napisz recenzję.
Nie miałam na myśli tego, że nie można oceniać filmów wojennych, gdy się w wojnie nie brało udziału.
Gdy zamysłem reżysera jest symbolika, oczywiście pewne, nazwijmy to dłużyzny muszą być. I każdy ma prawo takie filmy, niezależnie od gatunku, lubić lub też nie.
Tylko wobec pokazanej tragedii pisanie o "tornadzie nudy" jest po prostu - według mnie oczywiście - nie fair.
Prostak żąda fajerwerków i trudno mieć mu to za złe. Ten film to nastój, nie do odczytanie dla ludzi bez wiedzy historycznej względnie geniuszów inteligencji emocjonalnej jak ja (wiedzę historyczną również mam wybitną)
i wrodzona skromnosc bedaca najsilniejwsza ze wszystkich cech jakimi bogowie pozwolili sobie ciebie obdarzyc :)
a co do wiedzy historycznej to moim zdaniem nijak ona ma sie do kina symbolicznego, ktorym niewatpliwie bylo kino radzieckie
nie zedam zadnych fajerwerkow - poprostu film opiera sie o rodzej stylistyki moim zdaniem strasznie tracacej myszka a scena pary przedzierajacej sie przez bagna doskonale ukazuje czym ten film jest
film opiera się na wrażliwości która może być obca obecnemu kinomanowi wychowanemu na flakach i sieczce bryzgającej na żyrandole, tu się zgodze.
Ale czy miedzioryty Durera trącą myszką? Nie - tak jak ten film są dla konesera.
Trzeba zawsze mierzyć do najlepszego nie kalając swego zdania głosem plebsu.
Co do wiedzy historycznej - jest dostępna dla każdego, wystarczy chcieć zbadać tą i każdą z historii..
drogi maciusiko pragnalbym zauwazyc ,ze mowimy o filmie - jako wytworze kultury a nie o tragedii ludzi podczas drugiej wojny swiatowej, wiec to co Einsatzgruppen robily, gdzie, komu i dlaczego pozostawmy raczej historykom i tworczosci dokumentalnej, (ktora wyzej wymieniony film raczej nie jest)
skracajac i powtarzajac - naturalizm i brutalnosc tamze prezentowana moim zdaniem poruszyc moze tylko staruszkow male dzieci i niewyrobionego przewrazliwionego kinomana na poczatku jego przygody z kinem
jest co prawda grupa ludzi (zwlaszcza naszych rodakow) lubujaca sie w marytrologii wszalakiej, pozwole jednak sobie na potraktowanie tego jako sklonnosci do pewnego typu uczuc/emocji, ktora dosc trudno mi zrozumiec (podobniez jak i milosnikow horrorow) i dlatego choc go naznaczylem watek ten pomine
Słuchaj, jeżeli już, to nie drogi, a droga.
"skracajac i powtarzajac - naturalizm i brutalnosc tamze prezentowana moim zdaniem poruszyc moze tylko staruszkow male dzieci i niewyrobionego przewrazliwionego kinomana na poczatku jego przygody z kinem".
No właśnie - nie powtarzaj w kilku postach tego samego, nie ma takiej potrzeby.
Ty masz swoje zdanie, ja mam swoje. I przy tym pozostajemy.
Po pierwsze gdybyś sobie zadał/a odrobinę trudu zauważyłbyś/łabyś ,że nie jestem kolesiem . Istotnie filmie Bergmana nie są za bardzo w moim guście choć to nie świadczy o tym ,że jestem się patałachem. Tak samo jak i inni nie są patałachami tylko dlatego ,ze mają odmienny gust od Ciebie . Z tymi transformersami to trafiłeś/łaś jak kulą w płot. Co do harrego i piratów - to zależy. Nie wszyscy mają ochotę umartwiać się i przeżywać katusze przy samych ciężkich filmach . Twoja wypowiedź i używanie inwektyw w moją stronę absolutnie nie zmieni faktu,że film "idź i patrz" nie podobał mi się i uważam ,że jest meeeeeega nudny i z pewnością trudny w odbiorze dla wielu innych widzów. Po raz kolejny podkreślam,że każdy ma prawo do swoich opinii i nikt mnie nie przekona do tego,że IiP to arcydzieło i film wszech czasów.
Rozumiem, że można mieć odmienne gusta, ale do użycia słowa "patałach" zainspirowało mnie stwierdzenie jakoby film nabity jest symbolizmem. To już świadczy o tym, że średnio go zrozumiałaś. Oprócz tego, że jest smutny i być może dla niektórych nudny, to nie sądzę, żeby trzeba było wykazywać się przy nim jakimś szczególnym wysiłkiem intelektualnym. Ja też nie przepadam za kinem o tematyce wojennej - bo jest brutalne i wprowadza mnie w zły nastrój - ale wystarczy trochę obiektywizmu żeby zauważyć, że jest to kino ambitne.
Drugą rzeczą jest to, że jeśli publicznie coś się opisuje, to trzeba wziąć za swoje słowa jakąś odpowiedzialność i mieć świadomość, że mogą one zostać skrytykowane. No trudno jest mi sobie wyobrazić, że historyczny film wojenny, ociekający realizmem i brutalnością może przejść obok kogoś tak obojętnie. Nawet minimum empatii nie powinno sprowadzać filmu do oceny w kategoriach - "nudny/ nie nudny". Jeśli twierdzisz, że niemieckie zbrodnie były nudne, no to sory. To nie ta kategoria... Oczywiście ze mną też nikt się nie musi zgadzać. Czekam na krytykę. ;]
A z tym patałachem może i trochę przesadziłem. Byłem świeżo pod wpływem filmu. Wybacz. :]
Kolejny raz zaznaczam ; nie oceniam przemocy wojennej,samego stanu wojny i związanego z nią okrucieństwa. Ten film to nie dokument ,choć nawet i dokumenty można ocenić lepiej bądź gorzej . Oceniam całość filmu i moje odczucia po jego obejrzeniu . A mój poziom empatii nie ma tutaj nic do rzeczy . Ciekawe co mi tutaj jeszcze zarzucicie :D ?
Ok... Nie chce mi się już odpisywać. Wygrałaś. Najlepszym wyjściem dla mnie będzie nie zaglądać na fora tematyczne filmweb'u. Piszecie tu straszne rzeczy. ;]
komuś nie podobał się film, bo trzeba było MYŚLEĆ oglądając go. Co za samokrytyka.Smutne to.
Tak na serio nawet nie trzeba było dużo myśleć na Иди и смотри(choć to by nie zaszkodziło), wystarczy, jak ktoś wyżej napisał, odrobina empatii i zainteresowania, by film odcisnął w pamięci na zawsze.
Jedyne co zrobiło na mnie wrażenie, to scena jak podczas akcji pacyfikacji wsi dowódca SSmanów okazywał czułość małpce siedzące na jego ramieniu.
http://strefasingla.pl/uploads/events/850f/850f0be6b194aad906389b65f4de826c74091 719.png
Jestem bardzo rozczarowany tym filmem.
Tak trzymać Gromnix! Język jakim operujesz I siła argumentów sugeruje, że mam do czynienia z wybitnym znawca kinematografii światowej. Przepraszam za moja ignorancję mistrzu. Od dzisiaj jest to mój ulubionym film, byłam za głupia I za prosta aby go zrozumieć :D. A tak poważnie to zachęcam do terapii, ona pozwoli ci przeżyć fakt , że nie wszyscy jesteśmy tacy sami.
Mam nadzieję, że zgłaszasz tego typu wypowiedzi... Można się z kimś nie zgadzać, ale wyzywanie kogoś od "patałachów" jak uczynił to pewien znafca kilka postów wyżej, czy operowanie takimi wykwintnymi sformułowaniami jak: "Jesteś za głupi na ten film", nie powinno być tolerowane pod żadnym pozorem...