Na początku wynudził i zniechęcił. Im dalej w las, tym więcej okrucieństwa, bezdusznego bestialstwa.
Moment palenia Białorusinów w budynku i ta cała bezmyślna dzikość na zewnątrz obserwowana oczami chłopca skojarzyła mi się z książką "Malowany ptak". Ohyda wojny; szarość otoczenia, zwierzęce pozbawione hamulców zachowania, beznadzieja - wszystko ukazane w surowy naturalistyczny sposób.
Mam wrażenie, że Florian postarzał się w ciągu akcji tego filmu o 50 lat.