PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=444424}
6,6 46 596
ocen
6,6 10 1 46596
6,1 9
ocen krytyków
I Love You Phillip Morris
powrót do forum filmu I Love You Phillip Morris

Mimo iż filmy z homoseksualistami zazwyczaj pomijam bo ciężko mi się spoufalić z głównymi bohaterami to ten film pooglądałem z jednego powodu, a nosi on imię Jim Carrey.

Uwielbiam tego aktora, uwielbiam każdy jego film, potrafi on i rozbawić ("Maska", "Ace Ventura 1 i 2", "Bruce Wszechmogący" i wiele innych) jak i wzruszyć ("Truman Show", "Bruce Wszechmogący"), jest po prostu aktorem który potrafi grać i robi to dobrze.
A więc z uśmiechem na ustach siadłem do kolejnej, nie oglądanej przeze mnie produkcji "I love you Phillip Morris" z nadzieją, że znów albo się uśmieję albo wzruszę. Niestety, nic takiego się nie stało.
Film jest... bardzo bardzo słaby, nie pomaga starający się Jim Carrey gdy scenariusz nie bawi i nie wzrusza a bohaterowie są nudni. Nie będę tu pisał o niektórych scenach które osoby heteroseksualne mogą obrzydzić bo myślę, że każdy rozsądny człowiek o tej orientacji zaczynając oglądać ten film zdaje sobie sprawy, że takie sceny będą (i pewnie być powinny) a więc czepiać się ich raczej nie powinno.
Tak jak pisałem, film nie jest ni komedią ni dramatem, ot taki nijaki film romantyczny który jedzie na temacie homoseksualizmu i pewnie też i dla nich owy film jest przeznaczony. Ja liczyłem na ubaw lub wzruszenie i choć twórcy starali się chyba w pewnym momencie wywołać w widzu te uczucia nic takiego się nie stało, byłem obojętny na wszystko co się działo na ekranie.
Myślę, że gdyby film opowiadał o parze heteroseksualnej nikt nie zwrócił by na niego uwagi a oceny były by dużo niższe bo widziałem o niebo lepsze komedie romantyczne.
Pomysł ogólnie byłby ciekawy gdyby owa parka siedziała całkowicie w innych więzieniach i fabułą skupiła by się na próbie ucieczki by być z sobą. Niestety, to co tu przedstawiono jest kiepską popłuczyną po innych komediach romantycznych z tym wyjątkiem iż tutaj w głównej roli
mamy parkę gejów.

Naprawdę nie rozumiem co to robił tak wyśmienity aktor jak Carrey, widać było, że się starał ale mam wrażenie, że nawet on w pewnym momencie filmu zdał sobie sprawę, że nic z tego nie wyjdzie i darował sobie.
Jima stać na o wiele lepsze filmy.
Wydaje mi się też, że w pewnym momencie mignęło mi na ekranie nazwisko Luca Bessona...
ten co? Wsiadł do nie tej taksówki co trzeba? Bo nie wyobrażam sobie jak on mógł maczać palce przy takim słabiaku.

Zdaję sobie sprawę jakie zaraz odpowiedzi się posypią na ten temat i, że zostanę zwyzywany od homofobów i tym podobnych ale mam to całkowicie gdzieś. Film jest do kitu, nie polecam go nikomu bo to tylko strata czasu. Wolałbym już oglądać "Seks w wielkim mieście" niż ten film... ba, nawet Sagę Zmierzch, co mi tam ;)
Daję zasłużone 2, czemu nie 1? Bo film przynajmniej nie był niewyobrażalnie wielkim zawodem a parę min Jima było jak zwykle fajnych (no i scenka z wycieraczką), to jednak nie wystarczy by film był dobry.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones