PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
2014
7,2 250 tys. ocen
7,2 10 1 249593
5,5 53 krytyków
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Wypisujemy plusy i minusy ostatniej częsci "Hobbita"

Plusy:
Na pierwszym Duin i diss na Thranduila "ty przyschnięta leśna nimfo" aż parskłem śmiechem w kinie :D
Troll Taran
Benedict podkładając głos dla Smauga zrobił to niesamowicie!
Thorin i jego opętanie
Scena z szykiem krasnoludów (SHIELD bit**!)
Muzyka v1
Galandriela vs. Sauron-Ta jej zmiana na mroczną strone to najlepsza efekciarska scena tego filmu.

Minusy:
Legolas jako pan grawitacji - płakałem jak oglądałem
robakołaki mogłyby zniszyć pół armii elfów/krasnoludów, ale nie, po co jak mamy Azoga który steruje latawcem :D
wątki miłosne-PO CO w takich filmach są wątki miłosne... jak ja tego nie znosze
Orły zniszczyły drugą ogromną armie orków?
Sceny typu, Jeden ma już umierać ale w ostatniej chwili wyskakuje Drugi i go ratuje. Minute później drugi ma umrzeć ale pierwszy wylatuje z nikąd i go powala.
muzyka v2 wałkowanie jednego motywu - jest piękny ale ileż można... tak samo było we władcy, ale nie aż tyle

Jakie są wasze głosy?

ocenił(a) film na 7
seba14121996r

Dain, nie Duin, ale ładnie pocisnął elfowi, plus także za żelazną czaszkę i kładzenie z bańki orków :)

ocenił(a) film na 7
MartynS

dodałbym jeszcze ciężkie rozkminy Thorina i to że się w końcu ogarnął, to był ciekawy moment w filmie :) budujący jakieś napięcie :)

seba14121996r

Dla mnie minusem jest tylko brak dwóch scen: pogrzebu krasnoludów i koronacji Daina, przez co nie mogę powiedziec, ze końcówka jest na 10/10.
Reszta to plusy, ale nie wiem, czy mam to wszystko wypisywać, bo jest tego bardzo dużo.

ocenił(a) film na 8
kamilxxx09

podziel się :D

seba14121996r

Ale zostały mi już tylko 2 :( A ja jestem głodny :)

seba14121996r

Legolas jako Pan Grawitacji rzeczywiście przeszedł do historii!

kasiakasza

On może wszystko:
- chodzić po śniegu bez zapadania się
- zjeźdżać na tarczy po schodach
- zjeżdżac po trąbach olifantów
- skakać po głowach innych na rwącej rzece
- skakać po kamieniach zawalającego sie mostu :)

kamilxxx09

Niczym Mario tylko mu grzybka brakowało. :)
U mnie wszyscy lali i klaskali jak to zobaczyli. XD

zbroja

Haha rzeczywiscie :) Mario - stare dobre czasy :) i Ta muzyczka - turu tu turu tum tum tum tum tum turu turum :D

kamilxxx09

Legolas to Chuck Norris tolkienowskiego świata

ocenił(a) film na 7
zombi248

Legolas sie tak poruszał ze względu na lekki krok o którym chyba jest mowa w książce , ale nie mam pewności

ocenił(a) film na 4
Pablo_Tarantino

Legolas miał lekki krok, ale nie miał patentu na przeciwstawianie się grawitacji. Czyli mógł kroczyć tak lekko, by nie zostawiać śladów na śniegu, ale już bieganie po lecących w przepaść kamieniach mostu... Całe kino rechotało patrząc na to!

ocenił(a) film na 7
Carmina

No jak byłem w kinie to też ludzie się śmiali . Wybacz mój błąd :)

kamilxxx09

Jeśli chodzi o chodzenie po śniegu, bez zapadania się, to tak opisuje Tolkien we "WP" :)

Yifei

Wiem :) i dlatego inne jego umiejętności mnie nie dziwią.

ocenił(a) film na 5
kamilxxx09

Ta akrobatyka to element, który ściąga ludzi do kin. Z tego samego powodu Gwiezdne Wojny zamieniły się w film kung-fu z resztą wojny w charakterze mało znaczącego tła. Bohaterowie i ich osobowość ewoluująca w trakcie podróży? Ważące się losy Śródziemia? Tak, będzie na to czas, ale teraz jeszcze nakręćmy ze trzy salta.

ocenił(a) film na 7
kamilxxx09

Akurat z chodzeniem po śniegu słaby diss to zasługa butów magicznych nie samego Legolasa

ocenił(a) film na 5
seba14121996r

Galadriela vs. Sauron - że niby najlepsza efekciarska scena? Serio? To jedna z najbardziej tandetnych scen w tym filmie. Chyba tylko zaćpany złotem Thorin z halunami gorzej im wyszedł. Jak z jakiegoś teledysku z lat osiemdziesiątych.
Poza tym, cały wątek z Sauronem to ogromny minus.

ocenił(a) film na 6
seba14121996r

Plusy:
- Role krasnoludów z wyjątkiem Kiliego (wybaczcie mi, jeżeli źle odmieniam), szczególnie Thorin - cud, miód.
- Akcja była jakby nie patrzeć wartka, czego w niektórych momentach nie można powiedzieć o książce (mimo to zdecydowanie książka lepsza niż film. Wiem, że nie powinno się porównywać dwóch zupełnie różnych gatunków, ale jednak ośmielę się to zrobić w tej sytuacji).
- Płaszczyzna techniczno-graficzna wspaniała, bo właściwie tylko ten aspekt filmu oddawał baśniowy klimat powieści.
- Muzyka. Gdyby nie ona, to produkcja naprawdę leżałaby i kwiczała.

I jedziem z kosem, minusy:
- KILI I TAURIEL, Jezus Maria. Dlaczego?
- Śmierć Thorina. Like srsly? Co to w ogóle miało być, przeciągnięte, zupełnie nie logiczne, no i fizyko, wal się.
- Legolas Pan Grawitacji. No na szczęście słyszałam na sali śmichy i chichy w tym momencie.
- Opętana Galadriela i tańczące widmo Saurona, no nie wiem, czy to nie jest mój faworyt.
- Zbyt duża niezgodność z książką.
- Evangeline Lilly - wygrała talon na ku*** i balon, za bycie największą kłodą w historii kina.
- Scena: "DLACZEGO TO TAK BARDZO BOLI" - no ja nawet nie wiem co pierwsze w niej zjechać, więc zostawię tę rozkminę Wam.

Reasumując... ech, no - "Hobbit", "Władca Pierścieni" to książki, które nie ukrywam ukształtowały moje dzieciństwo i o ile trylogię filmową "Władcy"
mogłabym chwalić w nieskończoność, to jestem załamana poziomem filmów o Bilibie i krasnoludach. Zatracili to co najcenniejsze w książce, czyli taką aurę niedomówienia i baśniowości, a naładowali tandetnego dramatyzmu. Ale kogóż winić, jak nie ogłupiałe społeczeństwo, które nie może wysilić mózgownicy przez co produkuje się takie, a nie inne filmy. Oczywiście wiem, że reżyser nie ma obowiązku całkowicie odwzorować dzieła z którego czerpie, ale na Boga, byłoby lepiej, jakby to zrobił. Dodałam jednak do ulubionych, bo chociaż naprawdę uważam, że spaprali, to wcale nie mówię, ze mi się nie podobał. Film był, że tak to ujmę ładny. Przyjemnie było popatrzeć na twarze niektórych aktorów, posłuchać ich głosów, zresztą spora część z nich była bardzo wiarygodna jako postacie, które odtwarzali. Niestety z drugiej strony mamy taką panią Lilly, której trafiła się jeszcze przed ciągiem operacji i zabiegów plastycznych rola młodej elfki, do której nadaje się tak samo jak Depardieu, no może mniej, on przynajmniej ma dobry warsztat aktorski. Nie mogę patrzeć na jej twarz, bo wzbudza we mnie nieuzasadnioną agresję. Jeżeli obraziłam jakiegoś młodego, zapalczywego fana produkcji, bądź Evangeline Lilly, to nie przepraszam, bo mi to przez gardło (i palce) nie przejdzie.


Jako mały bonusik chciałabym przytoczyć zabawna scenę z enemefu w krakowskiej galerii Kazimierz. Pod koniec 3 części, bodajże na ckliwej scenie Tauriel/Kili, jakiś koleś z tylniego rzędu wystrzelił z sali jak petarda, zapewne w wiadomym celu. Nie byłoby to śmieszne, gdyby reakcja jego organizmu nie była tak adekwatna do sceny. Cała sala śmiała się w głos, ja również i oczywiście nie z tego człowieka, tylko z sytuacji, bo zaiste komiczna :')
Choć odrobinę się poirytowałam, bo przyznam się, że lubię ryczeć na filmach, nawet bardzo i zamiarowałam uronić łzę czy dwie przy okazji śmierci Thorina. Twórcy i pan z tylniego rzędu mocno mi przeszkodzili, zamiast łez smutku były łzy radości.

seba14121996r

Plusów mam tak dużo, że skupię się na minusach.

1. Legolas skaczący po spadających kamieniach.
2. Nadludzko silna Galadriela śmigająca po schodach z Gandalfem na rękach.
3. Dzwon rozbijający zagrodzoną bramę Ereboru. Skąd się tam wziął nagle?
4. Nie użycie tysiąca łuków przez elfy podczas bitwy.
5. Cycki Alfrida.

ocenił(a) film na 8
seba14121996r

Ja się skupie tylko na jednym minusie i plusie na temat Legolasa:
Minus:
- Legolas pan grawitacji

Plus:
- W pewnym momencie skończyły mu się strzały, a nie tak jak Katniss, której chyba się te strzały mnożyły :\

ocenił(a) film na 4
seba14121996r

Plusy:
- Smaug [Benedict bije wszystkich na głowę!] w sensie technicznym.
- kilka fragmentów muzyki [acz żaden nie zapada w pamięć].
- ładna choreografia podczas walk.
Minusy:
- w zasadzie cała reszta...

seba14121996r

Minusy wg mnie:
1. Prolog- zwykle był to materiał poprzedzający właściwą akcję, bądź ją uzupełniający (dzieje Jedynego Pierścienia, walka Gandalfa z Balrogiem, geneza Golluma, upadek Ereboru, rozmowa Gandalfa z Thorinem w Bree). Teraz za prolog została potraktowany ciąg dalszy historii, czyli scena ze Smaugiem w Mieście na Jeziorze.
2. Smaug spokojnie chodzący po pomostach Esgaroth
3. Bard pryskający z więzienia, dzięki temu, że wolno płynąca łódź Rządcy wyrwała kratę lochu.
4. Działająca, prowizoryczna "kusza" Barda.
5. Galadriela niosąca na rękach Gandalfa
6. Galadriela wypędza Saurona z Dol Guldur
7. Alfrid w babskich ciuchach z wypchanym kosztownościami "biustem"
8. Thorin, Fili, Kili i Dwalin skaczący po skale na koziołkach
9. Bard zabija trolla przy pomocy wozu, którym wcześniej przejechał nad swoimi dziećmi
10. Negocjacje Thorina z Bardem przez dziurę murze Ereboru a'la konfesjonał
11. Apogeum obłędu Thorina w sali ze złotą posadzką, w której w tle słychać niekończące się cytaty o chorobie Throra i samej Dębowej Tarczy z wszystkich trzech filmów.
12. Troll, który niszczy mur Dale "z byka" i umiera
13. Dain oczekujący na Thorina na polu walki-na logikę: co by dało tych kilku krasnoludów więcej wobec zastępu orków?
14. Kompania niszcząca mur w bramie Ereboru przy pomocy świeżo odlanego ze złota dzwonu i szarżująca w kilkunastu na oddział orków
15. Legolas lecący na nietoperzu
16. Legolas, który z braku strzały toruje sobie drogę do Tauriel przy pomocy strażnicy i trolla.
17. Legolas skaczący po kamieniach z walącej się strażnicy
18. Problem Gandalfa z zapaleniem fajki
19. Pożegnanie Bilba z krasnoludami-rany, toż oni przeżyli razem tyle a na końcu tylko "dzięki, jak co wpadnijcie zaś". Żeby chociaż uścisk dłoni, "niedźwiadek", wymienienie ich ostatni raz po imieniu.
20. Epilog- cała trylogia zaczęła się przecież od wspomnień starego Bilba. Twórcy powinni byli wrócić do teraźniejszości w ten sam sposób. W telegraficzny sposób pokazać pogrzeb Thorina (zakończyć przy okazji wątek Orcrista i Arcykamienia, które złozono z nim w grobie) i jego siostrzeńców, wspomnieć że nowym władcą Ereboru został Dain, Dale zaś Bard. Zakończyć wątek z naszyjnikiem Thranduila. Co ze skarbem zakopanym w jaskini trolli? W książce podzieli się nim Bilbo z Gandalfem. Skoro zostały pokazane w wersjach kinowych to wypadało je zakończyć. Zamiast tego była przejażdżka czarodzieja z hobbitem, anulowanie licytacji i skok 60 lat do przodku. I jeszcze to przeciąganie napięcia pt "czy Bilbo ma pierścień czy jednak go zgubił?", choć wszyscy wiedzą że miał go w "Drużynie".

PS. Oby listopadowa wersja reżyserska, choć trochę uratowała ten film.

Qba23_filmweb

Z punktami 18 i 19 nie zgodzę się.

18) Gandalf celowo czyści długo fajkę przy Bilbie w milczeniu. Chce mu w ten sposób dać mu do zrozumienia, że nawet po takiej rzeźni trzeba się wziąść w garść i zacząć porządkować życie od nowa. Bilbo słucha tej milczącej rady czarodzieja i wchodząc do pustego domu w Bag end pierwsze co robi to podnosi swoją chustkę i wiesza obraz matki naścianie. Od czegoś trzeba zacząć. Uważam, że ta scena jest udana.

19) Bilbo cytyje tu zdanie Tolkiena, o tym że mogą do niego wpaść o 4 na herbatę kiedy tylko chcą. Tolkien to dobrze rozegrał. Zamiast sztampowych, sztucznych uścisków wcisnął w usta Bilba mądre zdanie, mówiące więcej o przyjaźni do nich, niż las innych pochwał jacy to są wspaniali. Jak się kogoś trochę zna i lubi to wielu słów nie trzeba na pożegnanie.

obleh

18. Co do fajki, to wdaje mi się, że Gandalf chciał w ten sposób nieco rozweselić Bilba, który był przybity po śmierci Thorina. Cel został osiągnięty-hobbit się uśmiechnął. Chodzi mi o to, że ta scena była stanowczo zbyt długa i raczej zbędna (spokojnie można ją było dołączyć do wydania rozszerzonego), ten czas ekranowy można było wykorzystać pokazując bardziej istotne dla fabuły sceny np. zamykające wątki, o których wspomniałem w pkt 20.
19. Tak, zgadza się, też zauważyłem, że to była mała przeróbka cytatu z Tolkiena. Ekstra, że znalazło się dla niego miejsce, ale znowu: po tylu przeżyciach Bilba z krasnoludami pokazanych w 9 godzinach i trzech filmach, przyjaźń łącząca członków kompanii zasługiwała na lepsze zakończenie. U Tolkiena Bilbo wymienił po imieniu pozostałych przy życiu krasnludów, po czym odwrócił się w stronę Ereboru i pożegnał symbolicznie zmarłych Thorina i jego siostrzeńców. Piękna scena. Szkoda, że Jackson jej nie wykorzystał.