to dla mnie bardzo interesująca postać. Oprócz tego filmu czytałem książkę Helter Skelter, oglądałem dokumentalny film Manson i obejrzałem sporo wywiadów z samym Mansonem na youtubie i główne zastrzeżenie jakie mam do filmu do kreacja Jeremy'ego Davies'a która mało przypominała zachowanie Mansona. W filmie Charlie jest przedstawiony tak jak go ludzie chcą widzieć, bardzo stereotypowo - groźny, sfrustrowany wariat z zaciętym wyrazem twarzy jednak w rzeczywistości taki nie jest i odbiera się go jako stukniętego faceta, który w gruncie rzeczy jest całkiem sympatyczny i wesoły:) i pewnie między innymi na tym polegał jego sukces w manipulowaniu ludźmi. A mistrzem manipulacji był chyba do tego stopnia, ze potrafił oszukać samego siebie i wmówić sobie, że niczemu nie jest winny.
Druga ważna sprawa, którą bardzo po macoszemu potraktowano to to, ze Manson był muzykiem i w dużym stopniu, zawód sprawiony tym, że nikt nie doceniał jego twórczości doprowadził do tych wszystkich tragedii. Wydaje się też jakby twórcy filmu próbowali wybielić Denisa Wilsona z Beach Boysów.
Tak na marginesie Manson ciągle wydaje płyty ze starymi piosenkami, nawet jedna wyszła w tym roku;) Miałem nadzieję na to, że w filmie wykorzystane zostaną jego utwory jednak był chyba tylko fragment jednej piosenki.
Ogólnie sam film bardzo dobry i oprócz powyższych zastrzeżeń dosyć dobrze oddaje rzeczywistość
" W filmie Charlie jest przedstawiony tak jak go ludzie chcą widzieć, bardzo stereotypowo - groźny, sfrustrowany wariat z zaciętym wyrazem twarzy jednak w rzeczywistości taki nie jest i odbiera się go jako stukniętego faceta, który w gruncie rzeczy jest całkiem sympatyczny i wesoły:) i pewnie między innymi na tym polegał jego sukces w manipulowaniu ludźmi. " Boże człowieku, może się za niego wyjdziesz? Sorry, ale jak inaczej można odbierać postać kogoś takiego? Inaczej niż psychopatycznego mordercy?
Jestem w trakcie oglądania filmu i oczom nie wierzę, że tacy ludzie żyją na tym świecie. Po raz kolejny czytam Twojego posta i oczom nie wierzę, że to napisałeś.
to, że ktoś jest psychopatą nie oznacza że nie może się wydawać sympatyczny i wesoły. I właśnie w tym tkwiła siła Mansona jako guru kontrolujacego umysły, co zresztą kolega wspomniał. Nie rozumiem więc koleżanki zastrzeżeń. Kolega przedstawił bardzo interesujące zestawienie postaci Mansona zagranej w filmie, a Mansona takiego jakim był w rzeczywistości
No przepraszam ale kolega nie napisał, że Manson w y d a j e się sympatyczny, tylko, że jest sympatyczny. Według mnie chodziło u o to, ze w rzeczywistości był fajnym, sympatycznym facetem, a to, że przedstawili go jako zaciętego psychopatę to źle, bo wcale taki nie był...
Gdyby napisał, że w wywiadach na YT Manson wydawał się sympatyczny i tym zjednywał sobie ludzi, a w filmie przedstawiono go tylko jako psychopatę, nie miałabym żadnych zastrzeżeń.
nie mam problemów...to że ktoś jest psychopatą podającym się za Jezusa i takim go pokazują to akurat dobrze świadczy o filmie. Siła Mansona tkwiła w jego perswazji i to też było pokazane, a koleś nie był potulnym pastuszkiem sprowadzającym swoje baranki na dobrą ścieżkę, tylko fanatykiem mordującym za nic, wyjątku nie stanowiły nawet kobiety w ciąży. Ja tu nie widzę wytłumaczenia...
wytłumaczenia? czy ktoś coś tłumaczy?
przeczytaj jeszcze raz pierwszy post, przemyśl co tam jest napisane i przeczytaj jeszcze raz bo póki co to jedni o gruszce a inni o pietruszce.
logiczne że Manson jest miłą i sympatyczną osobą wzbudzającą zaufanie. przecież jakby zaczął od wyklinania i straszenia ludzi to by mu się nie udało ich tak zbajerować. Przecież on ma do tej pory rzeszę fanów którzy do niego listy miłosne wysyłają!
I owszem właśnie był niezwykle sympatyczny,a nie groźny, jego uczniowie mówili,że biło od niego czyste dobro, poza tym wiele poświęcił inicjatywie ATWA, znakomicie manipulował ludźmi, ale ich nie zastraszał