Co wg Was było "for real", a co działo się tylko w głowie lub na kartach scenariusza Americano?
Ja, jeżeli miałbym się pokusić o próbę interpretacji, to powiedziałbym, że wszystkie morderstwa (poza Esmą) to był tylko scenariusz klecony przez Pisarza tudzież pomysły na scenariusz, kołaczące się w jego głowie). Jednak chłopina cierpiał na niemoc twórczą i dodatkowo miał problemy z wódą, a mieszanka alco z prochami (które mu dosypał Kail do butelki) spowodowały, że gościa faktycznie poniosło i naprawdę zamordował Esmę (i dlatego tak desperacko usiłował opuścić Hel[l]).
A jakie są Wasze pomysły na poskładanie tej surrealistycznej fabuły?
Przypuszczam, że historia mogła być podobna do "American psycho" gdzie Patrick Bateman będąc znużonym swoim życiem postanawia mordować ludzi, ale prawdopodobnie stało się to tylko w jego głowie. Uważam też, że Kail w ogóle nie istniał, ponad to mógł on być alter ego Jacka (miał obsesję na punkcie prawdy i fałszu i powiedział, że prawda jest prosta, natomiast Jack nie umiał odróżnić prawdy od fałszu) co pokazywało jego sprzeczności i zagubienie. Ogólnie możnaby stwierdzić, że cały film to jeden wielki koszmar Jacka, który w beznadziejnej sytuacji zatapiając smutki w alkoholu przelał swój gniew głównie do płci przeciwnej (rzuciła go żona) w makabrycznym scenariuszu, po czym na końcu wyjechał z Helu.
Jeżeli Kail by nie istniał, to i Młoda musiałaby być tylko wytworem wyobraźni Jacka, a to jednak już chyba trochę by się nie komponowało z całością. Chociaż przyznam, że Kail jako alter ego Jacka, to ciekawy pomysł na interpretację.
A co z Esme? Jest to jedyna dziewczyna, którą ewidentnie zabił Jack (na prawdę lub w wyobraźni. Kwestia interpretacji).
Mi się jednak wydaje, że dostaliśmy tutaj mix reala z fantazjami/scenariuszem Jacka. Kwestia tylko co było na prawdę, a co się działo tylko w głowie Jacka...
Jeszcze co do postaci, to jednak obstawiałbym, że wszystkie są prawdziwe, włącznie z Kail'em. Wg mnie, Jack cierpiący na niemoc twórczą, pisze swój scenariusz w oparciu o prawdziwych mieszkańców Helu (stąd też chociażby tekst do Młodej: "pozwolę Ci przeżyć" czy coś w tym stylu). Postacie są więc prawdziwe, ale wydarzenia to zapewne mieszanka tego, co dzieje się na prawdę i tego co dzieje się w wyobraźni Jacka, piszącego w oparach alkoholu, swój scenariusz filmowy.
Tak, prawdopodobnie Jack spotkał na prawdę Kaila w klubie i potem w jego koszmarze pojawił się on jako morderca/dziwny człowiek z wariografem (podobny motyw był z kowbojem w "Mulholland Drive") I mógł on mieć cechy głównego bohatera. Też zakładam, że wszystko zależy od wyobraźni Jacka, jego kontaktów z postaciami i od tego co on na prawdę zrobił, ale ciężko zinterpretować ten film, gdyż zostało mało wyjaśnione; fajnie by było jakby więcej osób napisało swoje pomysły na temat zagadki tej fabuły. Jednak właściwie nie jestem pewny, czy warto tak zagłębiać się w ten film, gdyż jest on po prostu kiepski: kiczowaty, nierówny, przepełniony nawiązaniami do Lyncha jakby reżyser nie posiadał własnej inwencji twórczej i do tego te nazwy postaci jak Kail, Mila, Esma itd.
Tak - te pretensjonalne imiona wskazują, że reżyser próbował zrobić tu artystyczne kino. Niestety, z przeciętnym skutkiem. Mi jako fanowi surrealizmu w filmach i Lyncha, podobał się klimat tej zapadłej po sezonie dziury, jaką staje się Hel (a może jednak: "hell"?), ale faktycznie wskazówek reżyser zostawił tu tak mało, że możemy co najwyżej gdybać.
Szkoda, bo pomysł wyjściowy był całkiem ciekawy, no ale cóż - jaki kraj, taki Lynch;)