Czy ten bazyliszek po spetryfikowaniu ofiary nie mógł po prostu podpełznąć i dobić ją kłami. Wiem, że się czepiam ale to mnie trochę raziło bo gdyby tak robił Hogwart chcieli by zamknąć o wiele szybciej.
Musiałby wtedy zabrać ciało do komnaty, żeby zszamać, bo inaczej zostawiłby ślady - jad i rany po kłach. Poza tym wydaje mi się, że na początku Tom nie mógł w pełni kontrolować Ginny, bo był jeszcze za słaby.