Świnka morska jest symbolem nazwy niedorzecznej: to przemiłe zwierzątko to przecież ani świnka, ani morska. Tak samo tytuł tego filmu: dla mnie bohaterowie nie byli ani happy ani together. Kolejna niedorzeczność to obsadzenie mężczyzny w roli kobiecej. Ten z rękami w gipsie to była ewidentnie kobieta, jako strona w związku uczuciowym. Jeżeli ten zabieg miał mi wytłumaczyć, że wszystko jedno mieć dziewczynę czy faceta, to nic z tego nie wyszło. Dla mnie kobiety są inne niż mężczyźni, tak samo jak homo są inni niż hetero. A tak poza tym, to sama fabuła też była nudnawa. Po "Upadłych Aniołach" ten film to Upadły Reżyser. Szkoda.
4 pkt
[9 maja 2001, KDK, Kutno]