Mówi się,że Kylo powtorzy historię swojego dziadka,nawróci się,lecz bedzie musiał przepłacić to życiem.Natrafiłam na opinie głoszącą,że jednym odpokutowaniem złych czynów danego bohatera jest jego śmierć,ponieważ publiczność będzie w stanie wybaczyć takiej osobie wszystkich okrucieństw,których się dopuściła.Dlaczego?A to dlatego,że juz zapłacił za swoje zło,nawrócił się...w porządku,ale halo?!Dlaczego miałby wyjść z życiem?Własnie dlatego wiele osob twierdzi,że to będzie idealne rozwiązanie kwestii Kylo.Dlaczego ktoś kto był zły w jednym momencie może stać sie dobry?Tutaj włącza się opinia,że nalezy zapłacić za popełnione zbrodnie.Nie popieram tego,dlaczego musi umrzec?Nie może być szczesliwy?A wiemy doskonale,że Kylo Rena ciągnie do światła,więc myślę,ze on się nawróci.Pozostaje pytanie,czy podzieli los swojego dziadka?A raczej powinnam spytac CZY MUSI od go podzielać.Jestem ciekawa co o tym myslicie,a mianowicie ''czy jedyną nadzieją na przebaczenie Benowi jest jego śmierć?''Czy wtedy publiczność będzie w stanie wybaczyć Kylo Renowi tego,ze zabił swojego ojca?
Skoro następna saga ma nie obejmować Skywalkerów to teoretycznie wszyscy powinni umrzeć ale mam nadzieję że nie uśmiercą go ;(
Właśnie też o tym słyszałam i całkowicie się z tym nie zgadzam.Rodzina Skywalkerow to $ nie byłoby sensu ich wszystkich uśmiercić.Luke nie żyje,Leia z pewnością umrze w 9 epizodzie,pozostaje nam Ben i myślę że jeśli mieliby go uśmiercic to tylko na potrzebę powtórzenia historii Anakina.Jednakze fajnie byłoby gdybysmy zobaczyli Benka juniora pod koniec 9 epizodu xD chociaż no czym więcej o tym myślę,tym bardziej wątpię,że pozostawia go przy życiu.
Mam nadzieję, że ani nie umrze, ani się nie nawróci. Zakończenie widzę jako coś nowego czego jeszcze nie było - Kylo Ren i Rey którzy wspólnie jako Ciemna i Jasna strony mocy przyczyniają się do upadku Nowego Porządku, a następnie pozostają z wyboru, albo z obowiązku na jakiejś odludnej planecie razem w koegzystencji stając jednocześnie na straży galaktyki.
Tak i tylko tak, może dojść do równowagi - Ciemna i Jasna strona razem jednocześnie. Żadnych Zakonów i innych pierdół.
W sumie to ma sens wtedy balans zachowany wychodzi na zero. Te ich potyczki donikąd nie doprowadziły więc takie to przeciąganie liny nawzajem wg mnie, jedynie śmierć ich obojga , czekam na wyjaśnienie jej pochodzenia również i choć trochę budują dziwne napięcie i więź między nimi mam nadzieję że jednak romansu nie będzie.
Takie zakończenie byłoby genialne z tym że nie zapominajmy, że to film Disneya i tutaj wszysdkto musi się zakończyć dobrze. Z tego względu że to ma być podsumowanie myślę że prawdopodobne jest to, iż najwyższy porządek w tej właśnie części przegra
Według wszelkich reguł moralnych oraz baśniowości - zwłaszcza w filmie Disneya to tak. Kylo musi umrzeć. Nie może być tak, iż postać z zimną krwią morduje dobrego, bezbronnego ojca i nie płaci za to najwyższej ceny. Dlatego wymysły Reylowców to bzdury. Do czego to podobne by dajmy na to wybaczyć Skazie zamordowanie Mufasy, bo np. ten morderca zakochał się w Nali? (Przy okazji jeszcze musiałby próbować kilkakrotnie zamordować też ją, - jak Kylo próbował zamordować Rey. I życzyć im na końcu gromadki lwiątek? LOL
Już w innych bajkach Disneya mieliśmy podobne sytuację w których ten zły charakter był nawrocony (przykład Piękna i Bestia). Według mnie historia właśnie Rey i kylo mogłaby być takim odwzorowaniem Pięknej i Bestii
Bestia nie był złym charakterem. Był nim Gaston, zresztą bardzo podobny osobowością do Kylo. Wredny, skrajnie narcystyczny, próbował zmusić Bellę by z nim była, a gdy mu odmówiła to robił wszystko by jej zaszkodzić. No i ginie na końcu, jest niemal pewne że Kylo podzieli jego los.
Ponieważ Rey w niego wierzy :)
"Przy okazji jeszcze musiałby próbować kilkakrotnie zamordować też ją, - jak Kylo próbował zamordować Rey."
Raz i raczej ciężko to nazwać próbą morderstwa - jak kazał strzelać do Milenium Falcona. Ale chyba po prostu nie pomyślał a wściekł się na widok statku. A poza tym uratował ją przed Snokiem, więc...
No bo to Disney,najlepszym argumentem chyba jest to, że Anakin nawracajac się musial umrzeć. Ktoś kto zabił swojego ojca (Han kocham cię) mógłby być odkupiony na tyle żeby przeżyć, nawrócić się i żyć w szczęśliwym związku z Rey? (oczywiście chciałabym żeby tak się właśnie wydarzyło). Realnie patrząc nie wiem czy to możliwe, ale nie twierdzę że niemożliwe. Tylko spekuluje że tak może zakończyć się żywot Kylo Rena,wtedy będzie prawdziwym Vaderem którym zawsze chcial byc.
Fakt, to Disney :/ Kakoś dziwnie nie pomyślałem, bo w TLJ postać Kylo z jego relacją z Rey zostały pokazane w bardzo odważny sposób. Ale to jest jednak Disney...
Wydaje mi się, ze przez zabicie ojca nie mógłby jednocześnie nawrócić się i pozostać przy życiu. Gdyby nie to, to byłabym pewna na 99% że on przeżyje, nawrócić się i będzie prawdopodobnie z Rey. Niestety to nie jest do końca zgodne z naturą Disneya, promowanie "morderstwa". Kylo nie jest zły, tylko pogubiony, jednakże czynu do jakiego się posunal nie da się od tak wybaczyć. Chciałabym żeby tak się stało i mam nadzieję, że ostatecznie jakoś odwrócą te jego zle czyny na jego korzyść. Krótko mówiąc, uważam, że jedynie morderstwo ojca mogłoby zaprzepascic jego szansę na happy end. No ale wszystko może się wydarzyć, Star Warsy lubią zaskakiwać.
Kurde już mnie nieco drażnić zaczęły te ciągłe przytyki o tym że zabił Hana. Przecież wiadomo, że nie chciał tego zrobić ale został poniekąd zmuszony przez Snoke`a który to później nawet pomimo wykonania zadania kopnął go boleśnie w 4 litery. Teraz na pewno żałuje że dokonał takiego czynu ;x ogólnie patrzę na tę sytuację z punktu widzenia twórców którzy musieli tak czy tak uśmiercić tę postać bo Ford wiecznie stękał że nie chce już grać w Star Warsach ;p
Zagrał ale oni go wręcz błagali i cuda na kiju obiecywali żeby to zrobił to w końcu się zgodził xd
Bez przesady - Ford jest starszym aktorem - jeśli jeszcze się na emeryturę nie wybiera takie nośne i głośne tytuły jak "Star Wars" czy "Blade Runner" - czyli odcinanie kuponów od przeszłości - to dobry sposób by przypomnieć o sobie widzom (i zgarnąć solidną wypłatę). Ford mógł nie lubić "Star Warsów" gdy miał mnóstwo ciekawych i/lub lukratywnych propozycji, teraz to się mogło solidnie zmienić ;)
Przypominam że Ford od dawna chciał zakończyć żywot granej przez siebie postaci i męczył o to nawet wielokrotnie Lucasa ale tamten się nie zgodził
Powiem tak - jeśli Harrison Ford nie chciałby wracać do roli i wystąpić w TFA to po prostu by nie wystąpił. Kto - i jak - by go zmusił ? ;)
Zmusić nikt by go nie zmusił ale wd mnie zrobił to z litości przez nagabywanie go no i może nie chciał też zawieźć fanów którzy chcieli go ponownie zobaczyć w tej roli
Wiem, wiem ja się zgadzam z tobą i jak dla mnie to nie pwonnien być powód na usmiercenie postaci. Chodzi mi konkretnie o to, że czyn do jakiego się posunal był naprawdę bardzo zły. No ale ja i tak będę wierzyć do końca, że ostatecznie przeżyje i będzie z Rey. Kylo to jedna z moich ulubionych postaci które kiedykolwiek wystąpiły w Star Wars. A jak ich widzę Z Rey to aaaa no kocham ich relacje i Boże oni muszą być razem hahaha
"A jak ich widzę Z Rey to aaaa no kocham ich relacje i Boże oni muszą być razem hahaha"- powiem tyle; jestem tak napalona na ten wątek, że jak spieprzą mi ich relację to wypnę się na tę ich trylogię XD
Tak, Boże ale się niemiłosiernie zdenerwuje jak połączą ja z Poe z którym chciałam przypomnieć miała styczność 5 sekund. O Finie to może nie będę nawet wspominac XD. Zbyt wielu fanów byłoby zawiedzionych i byłyby słabe opinie o tym filmie a oni zdają sobie z tego sprawę. Także no nie wydaje mi się aby zepsuli ich relacje.
Tak naprawdę Kylo ma na sumieniu dużo gorsze rzeczy jak mocny współudział w zniszczeniu tego systemu planet z TFA (zginęły tam prawdopodobnie miliardy ludzi) czy nawet wybicie części uczniów Luke'a - ale nie zostało to pokazane w sposób "personalny". W odbiorze "normalnego widza" taką rzeczą która go faktycznie skreśla jest zabicie Hana Solo.Przyznam że nie mam pojęcia co chcą zrobić. Kylo z tą relacją z Rey niezbyt pasuje do uśmiercenia, z drugiej strony - jak zadowolić Disneya, małe dzieci i ich mamy ?
No właśnie o tym mówię, że to film jednak dla dzieci. Chociaż ja wierzę że nie pójdą na łatwiznę i nie zrobią dokładnie tak samo jak z Anakinem. Nie ma sensu powtarzać tej historii. Oznaczałoby to, że ktoś zły nie może być dobry i nie ma prawa do szczęścia.
Tak samo to już nie mogą - Anakina popchnął ostatecznie na Ciemną Stronę Obi a Kylo -Luke.. Z kolei Luke uwierzył w Vadera a Rey uwierzyła w Kylo. Tyle że tutaj się kończą podobieństwa bo Kylo faktycznie zabił Snoke'a aby ratować Rey -jak Vader Palpatine'a aby ratować Luke'a. Ale pozostał po Ciemnej Stronie, objął rządy i chciał przeciągnąć Rey na swoją stronę. I nie zginął w tym momencie jak Vader. No i co teraz ? :p
Moim zdaniem oni się mogą wytłuc wzajemnie zarówno porządek jak i ruch oporu to byłby w końcu spokój. Ale powiem Ci że Kylo to ma teraz przewalone bo Hux pewnie będzie mu chciał wszystko utrudnić i pozbyć się go w jakiś sposób także wyczuwam niezłą burze w szeregach FO. Myślę że relacja z Rey jeszcze bardziej się pogłębi.. ;) i jednak znajdą jakiś sposób na zakończenie konfliktu wspólnie i Kylo będzie nawrócony bo w końcu będzie z ukochaną i będą żyli długo i szczęśliwie hihi ;)
Znaczy wiesz ogólnie to Kylo chciał aby Rey razem nim rozpoczęła nowy etap. Mówił w końcowej scenie by pozwoliła starym rzeczon umrzec. Luke, Snoke, Jedi, teraz należy zacząć nowy etap i że oni mogą to zrobić wspólnymi siłami. Gdzieś czytałam w teoriach, że rządy Kylo będą postrzegane jako łaskawe, nie wiem ile w tym prawdy. Fajnie gdyby właśnie na końcu była ostatecznie równowaga mocy a Kylo i Rey jakos nad tym stali i kierowali.
Ech ciężko żeby były łaskawe jak na razie jest nadal wojna 2 stron ;/ mam nadzieję że w filmie skupią się głównie na relacji Kylo i Rey i nie będą zawracać dupy Finem i Rose bo w TLJ wątki za często ulegały zmianie a jak akcja była znów przy tej dwójce to mnie mdliło XD w sumie fajnie jakby Kylo rządził po tym całym konflikcie, to by było może dla niego też spełnienie bo wiecznie czuł się niedoceniany i lekceważony :)
Tak scen Finna i Rose bylo nieco za dużo, ale przynajmniej wiemy że on z Rey są tylko przyjaciółmi haha. A co do docenienia to myślę, że nie będzie na tyle szczęśliwy, bo przecież stracił Rey. W końcowej scenie widać jaki jest przygnębiony i patrzy na nią jak przybity pies. Dotarło do niego ze osiągnął co Chcial, Snoke umarł więc władza leży w jego rękach. Pomimo tego nie cieszył się, no właśnie dlatego, że go zostawiła :D no to dobry znak na rozwój ich relacji w 9
Swoją drogą uważam, że Kylo raczej nie poradzi sobie ze staniem na czele porządku bo Hux go nienawidzi a jednocześnie to on ma cały sztab ludzi i może ich przeciwko Benowi zbuntować i tu nasuwa mi się myśl że mógłby on wtedy zwiać z First Order do Rycerzy Ren ;o
"Dotarło do niego ze osiągnął co Chcial, Snoke umarł więc władza leży w jego rękach. Pomimo tego nie cieszył się, no właśnie dlatego, że go zostawiła :"- on ogólnie według mnie stawia relacje z ludzmi wyżej aniżeli stanowiska :D
Może pokażą to jako odwróconą historię Anakina który przez miłość przeszedł na CSM a Kylo dzięki miłości do Rey się w końcu ogarnie ;D
Taaaak czytałam o tej odwróconej historii Anakina już kilkukrotnie. Podoba mi się bardzo ten pomysł i byłby przynajmniej oryginalny. No ale nic nie wiadomo w sumie, jedynie pozostało nam czekać do premiery.
Historia Anakina ma już swoją pętlę związaną z miłością.
Anakin przechodzi na CSM z miłości do Padme, a na JSM z miłości do syna (dzieci).
Wlasnie to ze to Disney raczej znaczy, ze Kylo przezyje. On jest zakodowany takze jako ofiara Snoke'a, a ofiara nie moze umzec w filmie rodzinnym, tylko musi sie uwolnic. Moze nawet w IX sie wyda, ze to przez caly czas Palpatine probowal wychodowac sobie nowego Vadera.
Co za wierutne bzdury. Serio? Co z tego że Rey w niego wierzy? Tylko to że zrobili z Rey naiwną kretynkę która ma ciągoty do seryjnego mordercy. To jak się znajdzie fanka Brejkiavika to też należy im kibicować, żeby psychol trafił na łono społeczeństwa bo się zaloffciali? Przypominam że Kylo (jego osobisty rozkaz) wymordował całą wioskę, zamordował własnego niewinnego ojca. Zamordował San Tekkę. Zamordował całą Akademię Luke. Zamordował wreszcie Luke, próbował zamordować własną matkę a na końcu próbował zamordować Rey. I nie uratował Rey, tylko wolalw zamordować w tamtym monencie Snoke niż ją. I nie wiem" nie rozumiem, czemu ktokolwiek kibicuje czemuś takiemu żeby dobra porzadna dziewczyna była z takim potworem. To jest dla mnie
Well, Snoke chciał zabić Rey, zapowiedział to i chciał to zrobić rękami Kylo. Kylo zabił Snoke'a ale jakby nie patrzeć właśnie uratował tym Rey. Zresztą, dokładnie tak to odbiera Rey, patrząc na jej twarz. I tak to wszystko zagrał Driver moim zdaniem.
Dosłownie, Kylo zabił Snoke'a dokładnie po to aby ratować Rey.
Ja tylko analizuję co jest w filmach a osobiście interesuje mnie tylko czy dana historia jest ciekawa a nie czy postacie są wzorami moralności :) W zasadzie zawsze o wiele ciekawiej jest kiedy nie są ;)
Tutaj na tym forum mam dwa tematy dokładnie to omawiające , jedno to dokładne omówienie Reylo właśnie a drugi - o co chodzi w Star Wars George'a Lucasa. Czytnij, jestem ciekaw co powiesz ;) Mam nadzieję na ostry sparring ;p
Nie. Kylo ratował własną dupę. Dlatego wolał zabić Snoke, bo wie że Rey jest naiwną idiotką, która ma do niego słabość.
I wow, ty zobaczyłeś to co twierdzisz w tym bezmyślnym robieniu karpia przez Drivera?
Oczywiście że Kylo zabił Luke. To Kylo rozkazał swoim oddziałom oddać salwę w astralną projekcję ciała Luke. To Kylo ciachał go mieczem, co doprowadziło w końcu do wyniszczenia zarówno projekcji jak i samego ciała fizycznego Luka.
Nie zrozum mnie źle, ale jest wałkowane na kilka razy w filmie o co chodzi. W rozmowie Rey z Luke. W kwestii rozdarcia i konfliktu w Kylo - czyli w rozmowie Rey z Kylo w windzie, w rozmowie Rey ze Snoke gdzie było między innymi o tym konflikcie i jak Snoke wyrolował Rey, w tym co mówił Snoke ogólnie.
Kylo nie mógł ratować własnej.. hm :), bo nic mu nie zagrażało. Zabiłby Rey i Snoke byłby dumny z ucznia :P
Driver gra mimiką oszczędnie, on nie jest ekspresyjny (co może brzmieć dziwnie, bo ma w tych filmach bardzo ekspresyjne sceny jak się wścieka, itp) ale gra, i to jest właśnie bardzo dobre. Spojrzeniem, głosem też. Sporo potrafi przekazać.
Jakby Luke tam fizycznie pojechał i Kylo by mu bezbronnemu urąbał głowę to by było morderstwo. A tak to bym powiedział że Kylo jest za śmierć Luke'a odpowiedzialny, ale w tej sytuacji mordercą bym nie nazwał. Nie jestem pewny, ale w sadzie mogłabyś przegrać ;)
Ty też nie zrozum mnie złe. Ale nie mam mentalności 6 latki. Dlatego nie wystarcza mi w filmie pusta deklamacja postaci A:"Ty, postacio B, jesteś skonfliktowana." Taka deklaracja MUSI ciągnąć za sobą konkretne, namacalne czyny i zachowania postaci B. W przypadku Kylo tego nie ma. On tnie trupa za trupem.
Kylo CHCIAŁ też zamordować Snoke.
Cóż. Dla mnie gra Drivera to elementarne kpiny z aktorstwa, i nie przekonuje mnie on do niczego, najwyżej do facepalma z zażenowania, ale co kto uważa.
Trochę tych rzeczy tam jest, ale chyba przede wszystkim właśnie jego relacja z Rey przez te całe Force Bond . Jeśli Snoke mówi że w Kylo jest konflikt i śmieje się z Rey że dała się nabrać na przynętę i po to tą całą Force Bond założył aby ściągnąć rybkę, Rey mówi do Kylo w windzie że wyczuwa w nim konflikt to raczej jest coś na rzeczy :) No i w końcu Luke też "wyczuwał" konflikt w Vaderze gdzie miał w sumie sporo mniej "danych". Zresztą ta sytuacja jest mocno na wzorze właśnie Vadera, Palpatine i Luke'a przecież ;)
http://www.youtube.com/watch?v=SZKtqG05Kfw&t=9s
1.00 - 1.30 moim zdaniem Driver to co tutaj zrobił z głosem, mimiką twarzy - to jest pierwszorzędna robota. I jak się nieco zmienił na twarzy gdy wspomniał jak nazwała go potworem. Bardzo dobrze zagrana scenka, moim zdaniem ^^
"Kylo CHCIAŁ też zamordować Snoke."
Nigdzie nie było o tym mowy przecież...
No nie, Luke'a to akurat nie zamordował - nie miał jak :)
Faktycznie wysiłek związany z powstrzymaniem Kylo zabił Luke'a - ale mówienie że Kylo zamordował Luke'a to chyba nie jest właściwe ujęcie tematu ;)
Oj dziewczyno, to z tego, że Luke też wierzył w Vadera i w końcu tamten nawrócił się na dobrą stronę.
Dziwna sprawa bo chyba nie tylko Rey ma takie ciągoty ale również Ty sama ;) jakim trzeba być hipokrytą żeby demonizować Bena Solo będąc jednocześnie psychofanką Anakina xD
A czemu taka dobra dziewczyna jak Padme nadal chciała być z Anakinem będąc w ciąży i jednocześnie wiedząc, że jej mąż wymordował tylu młodzików tudzież setki innych Jedi? Z Kylo taki seryjny "morderca" jak i z niego a poza tym jakby tak patrzeć na szczegóły to w Star Wars znalazłoby się wielu morderców wliczając w to Luka który wysadził tysiące ludzi albo nawet naszą kryształową Rey nie wahającą się jeśli chodzi o pozbawienie życia wrogich szturmowców ;)
Teraz pozwolę odnieść się do poszczególnych fragmentów wypowiedzi:
"Przypominam że Kylo (jego osobisty rozkaz) wymordował całą wioskę,"- To nie jego rozkaz tylko Snoke`a.. przecież Kylo nie jest socjopatą hmm mord na wiosce co mi to przypomina..
"zamordował własnego niewinnego ojca"- Palpatine również był dla Anakina jak ojciec a mimo to planował go obalić i pewnie przy okazji również pozbawić zycia no ale cóż Kenobi wszystko popsuł
"Zamordował całą Akademię Luke"- tak jasne XD jak już to nie on sam lecz rycerze Ren zrobili tam czystki
"Zamordował wreszcie Luke"- pomijająć że to Luke chciał go zabić pierwszy to nie wiem w którym momencie Kylo zamordował Luka ( chyba oglądaliśmy inny film )
"próbował zamordować własną matkę"- nigdy by tego nie zrobił... ;) z matką łączyła go lepsza więz aniżeli z Hanem który go kompletnie nie rozumiał.
"na końcu próbował zamordować Rey. I nie uratował Rey, tylko wolalw zamordować w tamtym monencie Snoke niż ją."- hahahahahahah on nigdy by jej nie skrzywdził jest dla niego zbyt cenna , jest jedyną osobą która w najlepszym stopniu go rozumie- jego wybranką z którą chciał rządzić galaktyką która niestety nie zgodziła się na przystanie do niego co niezwykle zraniło jego samego i męskie ego. Oni tak naprawdę nawzajem siebie ratują- on uratował ją przed Snokiem później ona jego przed strażnikiem w sali tronowej poza tym jak już jedna użytkowniczka zdążyła zauważyć Kylo nawet w trakcie walki wyszeptał imię Rey kiedy zdawało się że lada moment pretorianin ugodzi go śmiertelnie ostrzem.
"I nie wiem" nie rozumiem, czemu ktokolwiek kibicuje czemuś takiemu żeby dobra porzadna dziewczyna była z takim potworem"- cóż skoro tak wiele osób kibicuje tej dwójce to chyba coś jest na rzeczy w tym wszystkim nie uważasz.. ;) polecam zagłębić się w lekturę na blogu u użytkownika Rozgdz odnośnie analizy Reylo może wtedy coś do Ciebie dotrze
Po pierwsze, chłopaczku; wypraszam sobie nazywanie mnie psychofanką. Fanką Vadera owszem, jestem, i to wielką. Bo też daje mi ku temu konkretne powody. Przede wszystkim to postać wielokroć bardziej moralna i za zasadami, nie jak Kylo gnida bez kręgosłupa.
Po drugie, pokaż mi scenę z Sagi Lucasa w której Vader jakoby zabijał choć jednego Jedi. Albo jednego młodzika. I nie. Holovideo gdzie każdy kto ogląda uważnie zobaczy Skywalkera na lekcji sparringu ze starymi padawanami, a które idiota Kenobi uznał pod z dupy wziętymi obiekcjami Yody za "mordowanie młodzików" nie jest dla mnie żadnym argumentem.
Reszta to już bzdura na bzdurze. Ale cóż. Widać że Kylo ma również zakochanych w sobie fanów płci męskiej. Naprawdę, dobrałbyś se mniej odrażający obiekt uczuć...choć w sumie niby serce nie sługa nie wie co to pany, więc...nie wypada mi mieć do ciebie pretensji. xD
No patrząc na niektóre Twoje absurdalne posty w których zawierasz takie kwiatki jak ze sfałszowanym hologramem czy samobójczym skokiem Vadera do lawy to ciężko nazwać Cię inaczej xD. Zrozum, że scena z holovideo ma charakter bardziej symboliczny której wymowa jest taka że Anakin zabija młodzików! nikt nie sądził że znajdzie się osoba analizująca każdą scenę klatka po klatce i doszukująca się szczegółów bo tak jak mówie miało to charakter symboliczny.. jeśli dajmy na to spotyka się para zaczynają się całować po czym następna scena ukazuje ich o poranku nagich to chyba nikt nie ma wątpliwości co zaszło minionej nocy?
"Fanką Vadera owszem, jestem, i to wielką. Bo też daje mi ku temu konkretne powody"- a ja jestem fanem zarówno Vadera jak i Kylo ;) ale żeby jednego wychwalać pod niebiosa a drugiego tak hejtować to na prawdę dziwna sprawa..
No tak jak się nie ma argumentów to się odpisuje że bzdura na bzdurze XD