Kobieta, czarny, Azjata, albinos. Na prawdę oglądając jakiś film ma to dla was jakiekolwiek znaczenie? Niech sobie robią filmy z parytetami, kto na to w ogóel zwraca uwagę? Chyba tylko psychiczni ludzie.
Jaki jest sens dyskusji z ludźmi, którzy oceniają film, na podstawie tego ilu murzynów lub ile kobiet w nim grało? Kto w czasie filmu zwraca uwagę że rycerzami są 4 murzyni? Co to inny człowiek?
ale zwracasz uwagę podczas filmu że gra 10 kobie, 6 murzynów i 4 białych, 33 Azjatów? Bo ja nie, a już na pewno nie mam zamiaru narzekać na ilość pięknych kobiet w filmie.
O Boyege Ci chodzi? Psychiczni? Dlaczego? A co z ludzmi stawającymi na castingu i odrzucanymi np za wygląd-bo np nie mają zębów albo piegi i krzywy nos to czysta dyskryminacja.A ja bym chciał gwiezdne wojny z głównymi bohaterami bez zębów,albo albinosami.WTF.Co za różnica.Poprawność polityczna i głównym bohaterem nowych gwiezdnych wojen jest koleś z Bronxu.bo musi być,dla równowagi czy nie wiem czego.Stara trylogia była taka rasistowska.Luke,Han Solo,Leia,Vader,Obi Wan biali.a służącymi był Lando.Nie może być.Trzeba to zmienić.i Gwiezdne wojny dla dziewczyn- Rey przygody dziewczynki w kosmosie która rusza jak Luke w podróż swego życia,śmiga sokołem milenium walczy z Kylo Ren.Nie widzę tego
Rola Finna i Poe Damerona nie była pisana pod jakąkolwiek rasę. Wybrano Boyegę i Isaaca, bo byli najlepszy. Koniec. Na obydwie role mieli chrapkę aktorzy różnych ras i dokonano takich wyborów, a nie innych. Nie doszukuj się tu żadnej poprawności politycznej, bo tu nie o to chodzi.
W temacie Rey - to, że jest dziewczyną nie oznacza, że jej historia będzie stereotypowo "dziewczęca". Kobiety w "Gwiezdnych Wojnach" nie są aż tak różne od mężczyzn. Pooglądaj sobie "Wojny Klonów". Jest tam sporo odcinków skupiających się na postaciach kobiecych i to, że tam głównymi postaciami są panie, nie wpływa w absolutnie żaden sposób na historię. Jestem pewien, że historia Rey, jeśli będzie gorsza, to nie z powodu jej płci.
To się okaże w kinie.Przyzwyczajony jestem do GW gdy główni bohaterowie to faceci,są kobiety ale nie grają pierwszych skrzypiec.GW wojny to film przede wszystkim zrobiony przez facetów dla facetów.Nie znam Wojen klonów-interesują mnie wyłącznie Gwiezdne Wojny z ludzmi a nie animowanymi postaciami.Wydaje się naciągana infantylna historia Fina który ucieka tie fighterem od swoich i zaraz potem wywija niebieskim mieczem świetlnym na przeciw Kylo Ren.Może zmienie zdanie jak obejrzę calość.
Nie do końca się zgodzę, że to film dla facetów. A co do głównych bohaterów, czyżbyś nie kojarzył Lei? Z tego co wiem to jednak kobieta :)
Wiem że są fanki GW.Jednak zdecydowanie przeważają faceci.Wszyscy dobrze wiemy jakie filmy preferują kobiety-leże ze swoją i ziewam przy kolejnym komediowym romansidle.A Leia była otoczona facetami i raczej nie grała pierwszych skrzypiec.Nie wiem sam,może się motam.Fakt podoba mi się wizualnie Rey i wydaje mi się że lepiej wypadnie od Amidali ale mam obawy że wszystko się wokół niej będzie dziać w 3 nowych częściach i ten biedny stary Solo znowu uwikłany w jakieś boje, a co Luke tu będzie robił nie wiem,nawet go nie ma na plakacie.Stara trylogia przygody Luka,nowa trylogia jego ojca a tu?Zobaczymy
Tak obchodzą mnie pokrzywdzeni albinosi i brzydcy aktorzy którzy nie zagrają herosów w GW.Ogólnie to Czekam na Chinski Star Wars
No właśnie jeśli nikt na to nie zwraca uwagi to po co obsadzają w głównych rolach czarnych? :/
Często jest tak np. w jakiejś książce postać opisana jest jako ktoś biały, a do ekranizacji wybiera się kogoś kto zupełnie nie odpowiada opisowi :/ Np. w Grze o tron jedna ze służących Daenerys Targaryen była opisana jako biała blondynka, a do obsady wybrali ciemnoskórą brunetkę, o co chodzi?
Mi się ta część bardzo podobała, jednak te wcześniejsze były lepsze.
Ps. Naprawdę niektórzy ludzie byli tacy głupkowaci i mieli coś do tego że kobieta była głównym bohaterem?
Że to kobieta to jest fajnie, bo żeńskiej protagonistki jeszcze nie było, a wszystko co nowe w tej części jest na wagę złota. ;D
Tylko, że to Mary Sue to już nie tak fajnie... Mam nadzieję, że Jyn Erso będzie lepszą postacią.
W sumie jest pewien błąd logiczny w Gwiezdnych Wojnach. Zakłada się że za setki lat biały człowiek będzie na wymarciu bo jak wiadomo z połączenia czarnego i białego człowieka rodzi się zawsze czarny. Zatem za te tysiąc czy ileś lat nie ma mowy o tym, żeby było tylu białych ludzi. Taka jest rzeczywistość, ale jak to bywa, trzeba przymknąć oko na aspekty realistyczne :]