Zapowiada się bardzo interesująco.
PS - To drugi film Gilroya i drugi raz widzę to samo ujęcie, w którym bohater stoi na tle metropolii, a kamera rusza się wokół niego.
Widocznie to jest jeden z charakterystycznych dla niego elementów. Każdy reżyser (dobry czy zły) ma jakiś charakterystyczny element (może nie styl) np. jakieś podobnie sfilmowane ujęcie lub element scenografii, które pojawiają się w każdym z jego filmów.
Czekam na ten film z niecierpliwością, ponieważ mam jakieś dziwnie dobre przeczucia co do tej produkcji.
Pozdrawiam!