Przecież film jest od 1 czerwca na Netflixie.

Dziękuję. Nie zauważyłem :-)

Odpowiem sobie :-) A co? Zobaczyłem i mnie nie powalił. Spodziewałem się super produkcji a wyszedł tani melodramat w którym dodatkowo Japońce co 5 minut przepraszali za okrucieństwo na wojnie. Taki japonski Pearl Harbor, niby o wojnie, a zwykły melodramacik. Choć nie było gejow i kolorowych i dziwolągów w parkach to poprawność polityczna w takim wydaniu i tu musiała się zaznaczyć. Prawdziwi potomkowie Samurajów po tym filmie chyba masowo popełniali harakiri. Fajne efekty specjalne które faktycznie zostały docenione na Oscarach. Reszta taka sobie z happy endem dla małolatów. W latach 70’ Godzilla nie na żarty potrafiła nas straszyć , obecne małolactwo nie zazna nawet niepokoju z tych filmików. Szkoda. Ocena co najwyżej 5.