Kolejne anime które dzis nadrobiłem to głośny GHOST IN THE SHELL. Podczas oglądania na myśl przychodził "Matrix" i "Blade Runner". Na tych wątkach powstała jednak zupełnie nowa opowieść. Tym razem autor wyraźnie zaczerpną z myśli chrześcijańskiej. Z resztą "Jajo anioła" tego samego reżysera podobnie czerpie z wątków biblijnych. W obu filmach mamy doczynienia bardziej z tajemnicą, która tkwi w tej duchowości niż np z życiem według nauki Jezusa, która kładła nacisk na budowanie relacji z Bogiem i drugim człowiekiem. Paradoksalnie bliższe pod tym względem sa mi filmy Myazakiego, które pomimo róznic w pojmowaniu religii prowadzą do tych samych wniosków.
Dzięki ci Panie za przypomnienie innego dzieła Mamoru Oshii otóż uważam "Jajo anioła" wypełni zasługuje na uznanie było to moje pierwsze zatchniecie z twórczością Mamoru Oshii i jestem zdania, że byłaby to duża strata dla kina i widzów, gdyby nie postawił na własną twórczość a pozostał jedynie reżyserem przy serialach typu Yattaman.