W zasadzie nie wiem czego się spodziewałem, wiedziałem jak kiepska była jedynka. A i tak zdecydowałem się spędzić 2 h z tym filmem. Film jest fatalny w każdym aspekcie.
Reżyser to jakiś pętak, który o kinie akcji chyba zwyczajnie nie ma pojęcia, sceny walki są tak fatalnie skręcone ze nie można na nie patrzeć.

Wrogowie wybiegają wprost na pociski ( chociaż to się zdarza już w większości filmów by nie szukać daleko z 2013r np. Olimp w ogniu) , sceny walki, są bardzo kiepsko wyreżyserowane i sztuczne, już kino z Hongkongu z lat 70 i 80 wypada o wiele wiarygodniej. Praca kamery jest podczas tych scen fatalna.

Fabułę pomijam celowo bo nie ona jest tutaj najważniejsza, to co miało być siłą napędową czyli efekty i akcja zostały spieprzone epicko. To już w pierwszej części sceny akcji były o wiele wiele lepsze (jak np. rozwałka Paryża), tutaj otrzymujemy może z 5 sekundowe ujecie zniszczenia Londynu. To już Ninja Zabójca (który de facto tez oceniłem na jeden) w porównaniu do G.I Joe wypada o niebo lepiej.

Podsumowując – Tragedia, fatalny te słowa najlepiej oddają moje wrażenia po obejrzeniu tego filmu. Odradzam każdemu seans. Szkoda 2 h z życia.

PS. Jeden to i tak za wysoka ocena dla tego filmu !!

SPOILER Tatum wiedział co robił gdy ginął w początkowych scenach filmu.

1/10