PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8625}
8,0 164 996
ocen
8,0 10 1 164996
7,8 37
ocen krytyków
Full Metal Jacket
powrót do forum filmu Full Metal Jacket

na smierci kogos z batalionu, ktorego caly czas obserwujemy( nie przedluza smierci, nie
puszcza mdlej patetycznej muzyki, dlatego patos jest silnie zminimalizowany) , ale gdy
zatrzymuje sie na jednostce wroga efekt jest piorunujacy
http://www.youtube.com/watch?v=l9mET2oDRBI&feature=player_embedded

ocenił(a) film na 9
Sparow5

Ta scena podkreśla też zmianę osobowości u Jokera. Jest on w stanie dobić i tak już śmiertelnie postrzeloną snajperkę (gdzie nawet najtwardszy Zwierz chce zostawić ją na pożarcie szczurom). Szkolenie u Hartmana zmieniło nieco Jokera. Masz rację, że patos w filmach nie zawsze jest potrzebny, a wielki patos to już "niszczy" film. U Kubricka wiele dzieje się na "chłodno".

ocenił(a) film na 9
Kamileki

Caly film pokazuje jak wojna wplywa na psychike czlowieka, jaka metamorfoze przechodzi, ale mi bardziej chodzilo o nietypowosc jaka kubrick przedstawia w czasie samej jatki, ze gina kolejni marines, a nie ma w tym zadnego usilnego wywolania w widzu emocji(szantazu emocjalnego). Patos w umiarkowanych w dawkach nie jest zly. A jak się podobała ta scena, duze emocje wywolala?

ocenił(a) film na 9
Sparow5

Ma swój klimat, dodatkowo emocje potęguje muzyka (wcześniej obecna przy biciu Pyle'a oraz w kluczowej scenie szkolenia -w kiblu,dogorywanie snajperki czy specyficzne oświetlenie. Ciekawe jest też to, że na dobrą sprawę jedynie w tych 3 scenach z tym motywem muzycznym rozmowy są szalenie poważne. Nie wiem czy zauważyłeś, ale w nocnej scenie w ubikacji sierżant Hartman ma przez chwilę normalny ton głosu. Tu np. taki Zwierzak wydaje się być nieco wystraszony gdzie wcześniej był całkowitym twardzielem. Ale co tam, Kubrick ładuje po tak dramatycznej scenie końcówkę z przyśpiewką o Myszce Miki :) FMJ to po prostu szalenie unikalny antywojenny manifest.

Kamileki

Nawiązując do Twojego poprzedniego i tego posta - Joker od początku miał 'jaja' - przyznał się Hartmanowi, że to on parodiował Wayne'a, a potem nie chciał zmienić zdania na temat Dziewicy Maryi. Te dwa zdarzenia może nie spowodowały, że Hartman lubił go bardziej, ale w dwóch scenach dopatrywałbym się pewnego rodzaju, no właśnie 'uznanie' to za wielkie słowo, a 'sympatia' nie bardzo tu pasuje. Jednak sierżant zarówno w momencie gdy kazał mu wydać okrzyk bitewny podczas skakania przez przeszkody i podczas rozdwania przydziałów, traktował Jokera, właśnie jako 'głupiego ignoranta z jajami', a 'jaja' to wg niego było wystarczająco dużo. Spotkałem się z opiniami, że bohater grany przez Modine był miękkie itd. z czym nie mogę się zgodzić. Moim zdaniem miał zwyczajnie większą wrażliwość na otaczający świat, w głowie coś więcej niż tylko 'poontang' i potrafił zachować odrobinę człowieczeństwa w trudnych czasach i miejscu, w którym się znalazł. Czym innym było strzelanie do bezosobowych celów szturmujących obóz, a czym innym strzelenie komuś w twarz, komuś, kto znajduje się na odległość oddechu.

Piosenka o Myszce Miki po trochu oddaje klimat książki na podstawie której powstał film. Przykładowo taki Rafterman w jednej chwili siedzi i dokazuje z kumplami, by za moment stać się kanibalem, zabija snajpera, by rozpromieniony zostać przejechanym przez amerykański czołg, któremu z radością wyszedł naprzeciw. Ot taki 'a world of shit'.

ocenił(a) film na 9
gambulator

Joker od początku miał jaja to jasny fakt chociaż jak słusznie zauważyłeś niektórzy myślą że to "cienki bolek", ale gdyby nie szkolenie u Hartmana to nie dobiłby na 99,9% tej snajperki. Dlatego pisałem o pewnej zmianie jego osobowości. Dzięki za wyjaśnienie motywu z Myszką Miki bo książki nie czytałem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones