Mi się wydaje, ze to gadanie Grindka to po prostu ściema.

1. Z opowieści Lety wynika, że jej przyrodni brat zginął na morzu, a przynajmniej jej się tak wydawało, bo może przybrana matka chłopca zdołała uratować się wraz z bratem Lety.
2. Albo wyjawił mu prawdę, albo okłamał, chcąc namieszać mu w głowie. Uważam jednak, że to prawda. Gdyby było inaczej, film nie skończyłby się takim mocnym cliffhangerem, co najwyżej takie kłamstwa nadają się na środek filmu, żeby był czas, aby to sprostować.Do tego Grindelwald zdołał przywołać mu feniksa, symbol rodu Dumbledore'ów.

Było jasno pokazane, że dziecko szło na dno.

Feniks to mocny argument za tym, że Gnindelwald nie kłamał.