Czegoś tu nie rozumiem. Grindelwald i Dumbledore zawarli bractwo krwi. W jaki wiec sposób zginęła Ariana, gdy Aberford, Albus i Gellert sie kłócili? Przecież według bractwa Gellert i Albus nie mogli ze sobą walczyć.
To pewnie kolejna rzecz , która całkowicie olewa to co było w Harrym Potterze. Tak samo było z McGonagall , która pojawia się w filmie , a nie powinna. I jeszcze kilka innych rzeczy.
Może złamanie tego braterstwa krwi miało taki skutek?
Tak tylko strzelam. Osobiście nie podobał mi się tamten wątek, za bardzo to przekombinowane.
O lol, faktycznie. Ten film staje się coraz lepszy xD Traktuję to już jako osobne uniwersum obok tego potterowskiego, bo inaczej to wszystko nie ma sensu.
Chyba że dopiero po śmierci siostry Dumbka zawarli to przymierze jako pojednanie...
Po śmierci Ariany Oni już się nie widzieli. Dopiero się spotkali podczas tego ich pojedynku