Jak dla mnie film był słaby - co najwyżej momentami średni.
Niby komedia SF a humoru jak na lekarstwo - SF oczywiście było - ale widowiskowych
efektów specjalnych niewiele, a te które były trąciły myszką i brakiem pomysłu.

SPOJLERY

W ogóle skąd pomysł że pod koniec lat 60-tych były takie dziwne jednokołowe pojazdy - w
dodatku bez żadnego wytłumaczenia skąd się wzięły - o "JetPackach" nawet nie wspomnę -
tylko krótka sugestia, że czasem wybuchały i (prawdopodobnie bo nie powiedzieli wprost)
przez to je wycofali z produkcji i stąd nie ma ich w naszych czasach. Inna sprawa, że lot na
JetPacku w ogóle nie był pokazany - tylko start i lądowanie - aż prosiło się pokazać jak to się
sprawuje w powietrzu.

Sam pomysł na przeniesienie się w czasie conajmniej dziwny i te niby obrazki jak świat w
danym miejscu wyglądał na przestrzeni dziejów - sztuczne to było strasznie - w ogólke film
trącił sztucznością.
Sama fabuła baaaaardzo naciągana - na czele z kosmitą czekającym 40 lat na ucieczkę - a
przecież nie ma więzienie z którego by nie uciekł (no uciekł - ale czemu tak późno skoro taki
kozak?). Scena finałowa przez startem Apollo 11 - niezbyt ciekawa i moim zdaniem znów
brakowało czegoś (płynności, pomysłu reżysera?)
Will Smith o dziwo Irytujący - to już nie to samo co naście lat temu.
Niezły Brolin w roli Lee Jonesa - to jedyny plus tego filmu - bo samego Jonesa było mało.

Ale może nie powienienem się dziwić, że mi się nie podobało. Poprzednie części też były wg
mnie średnie. Myślałem po prostu że z postępem techniki ten film efektami urwie mi jaja (no i
Smith, którego lubię) - niestety pomyliłem się - pod tym względem było chyba gorzej niż w
pierwszej częsci.

No i końcówka nie była zła - takie ładne spięcie klamrą tych trzech częsci.

Pozdrawiam