To film ateistyczny, którego fabuła zarówno dla chrześcijan, jak i wyznawców judaizmu, jest obraźliwa. A najbardziej bluźnierczymi momentami są te, które ukazują osobę Boga jako ... chłopca-pasterza. Rozumiem, że ktoś może być niewierzący, ale najgorsze jest to, gdy niewierzący bierze się za opisywanie spraw związanych z wiarą. Dobrnąłem do 3/5 filmu i wyłączyłem go. I tak za długo go oglądałem.