Film nie jest czołówką SCI-FI ponieważ ten film to w rzeczywistości łopatologiczny wykład dla mas jak ma funkcjonować robot z sztuczna inteligencja. Zamknięte w paru pokojach przegadane widowisko, które 90% czasu w dialogach między 3 istotami ma ukazać jak myśli maszyna - w sposób łopatologiczny - wyjaśniający masom jak to ma działać. To jak abc w SC-FI , a nie prawdziwe kino SCI-FI z rozmachem na poziomie BLADE RUNNER gdzie widz dostaje wizję przyszłości i rozmach i masę rzeczy, których musi się domyślać. EX MACHINA jest jak czytadełko dla 3 letnich dzieci i przy Blade Runner, Robocop, Terminator2 które pokazuja z rozmachem wizje przyszłości z masą elementów z nią związanych - ten wypierdek oparty na dialogach w paru klatkach zdaje się być po prostu amatorskim filmem zrobionym przez grupkę zapaleńców z współczesnych czasów, którzy zrobili sobie robota - przy takich klasykach gatunku jak choćby OBCY2 czy nawet CUBE ten film to amatorski gniot dla mas z cyklu łopatologiczne ledwo dające się to określić teatralne ograniczone widowisko z naciąganym określeniem na wyrost -sci-fi.
Prawdziwe SCI-FI ma pobudzać wyobraźnię i sięgać daleko w fantazje i wizje - zabierać w inne światy, a nie wyjaśniać masom abecadło..technologii z czasów współczesnych - dlatego ten film jest po prostu słaby jako sci -fi. Naciągane 5,6. Obiektywnie jako SCI-FI niemal amatorszczyzna 3/10. Takie filmy jak Moon czy EX MACHINA pokazują jak nie robić SCI-FI. Pokazują, że SCI-FI dla mas nie jest dobre - jest pozbawione wyobraźni i rozmachu i przede wszystkim wizjonerstwa - aby szarak się nie pogubił. Słabo naprawdę słabo.
Wybiegając w przyszłość.... Zastanawiałeś się, że możesz być w ogromnym błędzie co do tego filmu? Może po prsotu Twój umysł nie jest jeszcze tak rozwinięty by móc ogarnąć ten film?
Raczej na pewno twój umysł nie jest rozwinięty, aby zrozumieć mój temat. Przeczytaj jeszcze raz co napisałem - może się pomyliłem skreślając się na starcie ?. Ten film to jest sci-fi dla szarych mas, które nie siedzą w gatunku - za prosty, za bardzo wałkujący jedną myśl do końca, aby łopatologicznie wszystko wytłumaczyć i powtórzyć. Ten film (a raczej teatrzyk trzech aktorów w klatce) mógłby się skończyć po 15 minutach i widz prawie nic by nie stracił - ba skondensowany do 5 minut nadal trzymałby się dobrze jako cząstka jakiegoś sci-fi na poziomie pokroju Blade Runner, ale jak napisałem to taka sama popłuczyna jak MOON itp. pseudo sci-fi filmy pozbawiona wizjonerstwa - zabawa w wyjaśnianie tego nad czym obecnie pracują naukowcy w taki sposób, aby każdy Kowalski był w stanie zajarzyć, ale z tego powodu ten film jest właśnie słabym sci-fi. Wystarczy go postawić obok takich arcydzieł jak BLADE RUNNER, aby zobaczyć jak słaby i łopatologiczny jest to film - należy do RODZAJU sci-fi, które mają za zadanie wyjaśniać szaraczkom jakieś banalne idee - ale w sci-fi należy do grupy filmów najsłabszych z gatunku.