jak dla mnie film słaby, to ze względu na nazwę i wykonanie. Wiadomo, że Polska nie błyszczy zbytnio w kategorii tłumaczeniu nazw filmów z angielskiego na polski, ale oryginalna nazwa filmu brzmi po prostu "Dorothy Mills" bez żadnych egzorcyzmów, a ja wraz ze znajomymi wybraliśmy się do kina na ten film własnie ze względu na ezgorcyzmy licząc, że będzie coś fajnego. A tu kupa. Zamiast skupić się na filmie ciągle myślałam, kiedy będą jakieś egzorcyzmy albo jakaś żwawa akcja. Jedynym fragmentem, który zapadł mi na dobre w pamięć i bardzo przeraził, to była scena, w której dziewczyna była gwałcona przez kilku facetów przebranych za zwierzęta, to było okropne.

Podzielam spostrzeżenie i pozytywne odczucia założyciela tego wątku.

Film dobrze zrealizowany, trudna rola głównej bohaterki tego filmu bardzo dobrze zagrana.

Ciekawy, nie sztampowy - zarówno temat jak i realizacja.

Film ten w sposób realistyczny pokazuje temat dramatu tytułowej bohaterki - Dorothy Mills i jednocześnie łamie zbrodnicze Tabu, jak też irracjonalne przesądy.
(stąd trafne w tytule słowo Egzorcyzmy - zrozumiałe dla wielu ludzi myślących, którzy nie ograniczają znaczenia tego slowa jedynie do utożsamiania go z zewnętrznymi przedmiotami takimi jak: krzyż, kropidło, woda poświęcona, biblia, sutanna, ksiądz. Lecz przede wszystkim z wyzwoleniem człowieka, uzdrowieniem go i przywróceniem do życia, normalnego życia).

Film oczywiście uważam za godny polecenia

zgadzam się :D plus świetne zakończenie- takie niebanalne... i film zostawia rysę w umyśle, aż człowiek się po seansie zastanawia, jacy to ludzie z hermetycznych miejsc potrafią być straszni...