dawno takiego nie oglądałam, owszem, ktoś moze powiedzieć ze zbyt rzadko chodze do kina :P ale ten wywarł na mnie niewąskie wrażenie ;)
i to zakończenie, kiedy Evan cierpi niczym Młody Werter... ;) ahhh..
z drugiej strony troche goopio obudzić sie myśląs ze wszystko jest ok, a tu nagle nie ma się czym podrapać w guowe...